Kilka dni temu "Nasze Blogi" zdecydowały sie na chirurgiczny zabieg i wycięły ropiejący wrzód w postaci Pana Pawła Chojeckiego.
Nie jest to pierwsza tego typu operacja, gdyż podobnie uczyniono wcześniej z gangreną o nazwie Coryllus (brzmi niczym południowoafrykańska odmiana Eboli), a także z niejakim blogierem "Goryliskiem". Na szczęście ten ostatni po niedługiej kwarantannie i odpowiednich zabiegach dezynfekcyjnych w porę zrozumiał błąd w swoim toku myślenia doprowadzającym do groźnych zakażeń chorobotwórczych i juz wkrótce mógł zostać przyszyty (przyjęty) do zdrowej części ciała jakim są "Nasze Blogi".
Doszyty organ cały czas jednak jest pod uważną obserwacją konsylium lekarskiego, które kontroluje nieustannie, czy aby jednostka chorobowa nie powróciła i czy znów nie zaczyna zatruwać zdrowego organizmu.
Niektórzy złośliwi znachorzy nie znający sie na współczesnej medycynie uważają, że takie wycinanie chirurgiczne poszczególnych elementów ciała doprowadzić może ostatecznie do śmierci pacjenta, gdyż nie da sie w nieskończoność walczyć w ten sposób z występującymi zakażeniami. Wiadomo jednak, że tego typu głosy podnoszą głównie ci co nie potrafią pogodzić się z myślą, iż to nie oni znajdują się wśród tak znakomitego zespołu lekarskiego pełnego ikon współczesnej medycyny.
Panu Pawłowi Chojeckiemu dostało się konkretnie za wywiad jaki przeprowadził z Panem Marianem Kowalskim.
Niestety wywiad ten okazał się być nie po linii szanownej redakcji i za głoszone w nim poglądy Pan Chojecki został usunięty.
Kolorytu całej sprawie dodaje fakt, że swoje przekonania wygłaszał Pan Kowalski, ale ukarany został za nie Pan Chojecki.
Szanowna redakcja stojąca na straży poglądów dała do zrozumienia, że nieorientowanie się w obecnych kierunkach prawomyślności jest niedopuszczalne i musi to zostać uznane za szerzenie propagandy określonych kół, które tylko czyhają, aby zamącić "naszym patriotom" w głowach i ponownie doprowadzić do przegranej jedynie słusznej opozycji.
Sam jestem ciemnym katolem, zwolennikiem wiary maryjno-ludowej oraz natankowcem. Mimo różnic religijnych jakie dzielą nas z Panem Pawłem Chojeckim (protestantem) nigdy nie uznałbym go za osobę będącą wtyczką Moskwy.
Dzieli nas bardzo dużo. Dzielą nas zapatrywania na politykę krajową i międzynarodową. Dzieli nas papież, Watykan i święci.
Ale łączy nas idea państwa obywatelskiego, gdzie świadomi obywatele są suwerenem tego kraju, gdzie to oni stanowią władzę i wybierają swoich reprezentantów.
Tymczasem za to wszystko dziś Pan Paweł Chojecki uznany został za wrzód, którego pozbycie się jest jedynym sposobem na utrzymanie marszu patriotów zgodnym z kierunkiem linii politycznej redakcji i partii.
To mówiłem ja – pisowiec, który nie chce być lustrzanym odbiciem leminga.
