rob2004 rob2004
627
BLOG

„Wszystkie łóne to złodzieje”, czyli nocne Polaków rozmowy

rob2004 rob2004 Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Wczorajszej nocy znlazłem się na oddziale ratunkowym miejscowego szpital.

W poczekalni siedziało kilka osób. Dwoje starszych ludzi i młoda kobieta, która jak wynikało z odbywającej się między nimi rozmowy była prawdopodobnie ich córką. Na drugim rogu małej poczekalni siedziała moja żona.

Usiadłem obok niej.

Po kilkunastu minutach względnej ciszy do okienka recepcji podbiegł pacjent z rozbitą, zabandażowaną głową trzymając w jednej dłoni pustą plastikową bańkę połączoną z wbitym w lewej ręce wenflonem.

- Ile jeszcze mam czekać?! – zaczął krzyczeć do kobiety na recepcji – Kiedy mi w końcu zdejmiecie ten wenflon?!

- Proszę Pana, już Panu mówiłam. Lekarz i pielęgniarki są teraz  zajęci. Przyjechał bardzo ciężki przypadek i muszą się nim zając. Proszę jeszcze chwilę poczekać.

- Już dość czekałem! Co wy sobie myślicie?! Chcę jechać do domu! – awanturował się coraz głośniej pacjent.

- Mówię Panu, że teraz wszyscy zajęli się ciężkim pacjentem – odpowiedziała ponownie pani na recepcji.

Ale mężczyzna nie dawał za wygraną. Krzyczał coraz głośniej wygrażając na czym świat stoi.

W końcu nie wytrzymałem i odezwałem sie do niego przerywając tyradę złożeczeń:

- Proszę Pana, to nie tu trzeba krzyczeć tylko jechać do Warszawy i tam pod Kancelarią Premiera żądać, żeby pieniądze jakie przekazują na służbę zdrowia starczyły nie na dwie pielęgniarki na dyżurze tylko na cztery. Wtedy miałby kto Panu wyjąc ten wenflon.

Jegomość spojrzał na mnie zdziwiony:

- Panie, ale ile można czekać?

- Ale to, że będzie Pan tu wykrzykiwał czy przybędzie od tego etatów na tym szpitalu? Pretensje powinien mieć Pan do Tuska ….

Nie dokończyłem ponieważ nagle odezwała się rodzinka z drugiego końca poczekalni, która dotąd w milczeniu przysłuchiwała się całej rozmowie:

- Panie, co Tusk? Skąd ma wziuć jak piniendzy ni ma.

- To może trzeba wybrać takiego co znajdzie sposób aby te pieniądze były? – skierowałem te słowa do mężczyzny z końca sali.

- Eeee tam… Panie …   Wszystkie łune to złodzieje … wszystkie już rzundziły i co? Jedno i te samo złodziejstwo.

- A kto tych „złodziei” wybierał? – pytam mężczyznę.

- Co to ma za znaczenie proszę Pana. – odpowiedziała tym razem jego żona – I tak zrobią co chcą. Te czy tamte.  Zresztą akurat Tusk to dał pieniądze na służbę zdrowia. Tylko co z tego jak to kradną, martwe dusze wypisują i takie tam. I pieniądze wyciekają.

- Pani wybaczy, ale to, że tak jest to wyłączna wina polityków rządzących i Polaków, którzy ich wybierają. Poza tym jeśli uważa Pani podobnie jak ten Pan z rozbitą głową, że coś jest nie tak to należy nie tu krzyczeć czy marudzić siedząc na krześle tylko jechać do Warszawy ….

- Panie i co to da? – przerwała już poirytowana kobieta – Wie Pan gdzie oni mają głosy tych co protestują?

- A może cała wina tkwi w tym, że Polacy właśnie nie protestują? Może tkwi w tym, że Polacy nie interesują się polityką?

- Polacy nie mają czasu na to, żeby się interesować polityką - tym razem odpowiedziała ich  córka. – Ale zgadzam się z Panem, że powinni się interesować i chodzić na wybory ….

- Nie zrozumiała mnie Pani. Tu nie chodzi o interesowanie się polityką raz na cztery lata kiedy trzeba wrzucić kartkę do urny. Tylko codzienne kontrolowanie co politycy robią z naszymi pieniędzmi ma sens. A co robią Polacy? Nic. Kiedy w zeszłym roku w naszym mieście był protest w sprawie bezrobocia wie Pani ile było osób? Pięćset.  A wie Pani ile jest osób bezrobotnych w naszym mieście? Dziewięć tysięcy! To niech Pani mi łaskawie odpowie co robią ci ludzie skoro nawet nie mieli czasu, żeby wyrazić swoje zdanie w proteście, który dotyczył właśnie ich?

- No i co to da jakby przyszli?

- Może drugi Majdan?

- Co? – z przerażeniem w głowie zapytała córka – Co Pan powiedział?

- Że może drugi Majdan – odpowiedziałem dodając jednak już spokojnie – Tylko, że Polaków na to nie stać. Wolą siedzieć i narzekać.

Przysłuchująca się dotąd temu wszystkiemu żona złapała mnie za ramie i syknęła szeptem do ucha:

- Skończ już tę rozmowę. Z kim chcesz tu dyskutować?

Faktycznie. Skoro „łune wszystkie to złodzieje” to przecież i tak ich nie przekonam w ciągu tych paru minut i nie odwrócę tego co robią przez lata te wszystkie stacje telewizyjne czy radiowe piorąc na okrągło tym biednym ludziom mózgi - wypłukując ich jednocześnie z obywatelskości i polskości dając do zrozumienia, że ten kraj nie należy do nich tylko do „łunych złodziei”.

rob2004
O mnie rob2004

Normalny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości