Zanim podsumuję ostatnie 6 notek i napiszę odpowiedzi na pytania, które nie doczekały się odpowiedzi, w temacie liczb porządkowych (ogólnie) i wielkości punktu (szczególnie) - zadam jeszcze jedno pytanie wyznawcom łączenia nauki z wiarą; dotyczy to zwłaszcza blogera posługującego się nickiem @Eine, ale także innych miłośników mezaliansu teorii naukowych z wiarą w siły nadprzyrodzone. Jest to swoista zagadka matematyczna.
Krótkie wprowadzenie.
Aktualna definicja funkcji w matematyce sprowadza się do zapisu formalnego:
f: X → Y
Zbiór X nazywa się dziedziną, a zbiór Y – przeciwdziedziną funkcji f .
Funkcja f: przyporządkowuje każdemu elementowi zbioru X dokładnie jeden element zbioru Y .
Za pomocą tej funkcji można każdej liczbie rzeczywistej większej od ZERO, a mniejszej od 1 (zbiór X) przypisać wymyślonego Boga. Wymyśleni Bogowie (zbiór Y) będą się różnić pomiędzy sobą nazwą.
Nie ma żadnych przeszkód formalnych, aby co najmniej jeden z wymyślonych Bogów był prawdziwy, a wówczas taki Bóg stanowiłby część 1/continuum z całego zbioru Bogów.
Bloger @Eine w swej recenzji nowej książki ks,prof. Michała Hellera w notce Na spotkanie z Tajemnicą tak pisze:
Następnie M.Heller przechodzi do znaczenia terminu „przestrzeń” w matematyce. Ta partia treści książki [obok pojęcia przestrzeni w fizyce] należy do najpiękniejszych stronic. Bezsprzecznie matematyka jest pasją autora ,który ma osobliwy zmysł, oraz intuicję do wnikania w tajniki podstaw matematyki.
|
Chodzi o to, że Bloger @Eine wychwala matematyków, a oni przecież twierdzą, że 1/∞ = 0 a punktów jeszcze mniejszych od 1/∞ (a więc takich punktów jak 1/continuum) - w ogóle nie znają, bo jak coś może być jeszcze mniejsze od zera?
Więc mam pytanie:
Dlaczego to ja (według blogera Einego nazwany ateusz) mam bronić prawa Boga do bycia czymś więcej niż ZERO? :)
Edward Robak* z Nowej Huty ۞ miłośnik mądrości :)
Inne tematy w dziale Technologie