W powyższej tabelce zamieszczam wyniki ostatnich przed niedzielnymi wyborami sondaży. Wyniki przeskalowałem, wyłączając niezdecydowanych.
Dane te nie dają jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy PiS będzie miało większość w Sejmie. Wyliczenia dla jednych sondaży mówią, że tak, dla innych, że nie. Okazuje się, że poza wynikiem samego PiSu bardzo istotna jest kwestia, ile partii przekroczy wyborcze progi i weźmie udział w podziale mandatów. Otóż każda partia pod progiem oznacza niewykorzystane mandaty, które powiększają zdobycz partii nad progiem i tym samym większe szanse na samodzielne rządy zwycięzcy. Próg dla partii wynosi 5%, a dla koalicji 8%.
Wyniki równe progowi zaznaczyłem jasnoróżowym kolorem. Wyniki poniżej progu zaznaczyłem kolorem ciemnoróżowym. Zatem im więcej w tabelce różu dla danej partii, tym mniejsze szanse na przekroczenie progu.
Jak widać Partia Razem ma niewielkie szanse na przekroczenie progu. Co prawda tendencję ma zwyżkową, ale jest poniżej. Lepiej wyglądają szanse KORWINa. Potem jest ZL, którego próg wynosi 8% (koalicja). Jeszcze większe szanse ma PSL, a potem Nowoczesna i Kukiz.
Jednak sondaże obarczone są różnymi błędami, o czym przekonaliśmy się chociażby w I turze ostatnich wyborów prezydenckich.
Pewne zaburzenia może wprowadzić książeczka do głosowania. Przyczyniła się ona do wypaczenia wyników wyborów do sejmików wojewódzkich rok temu. Uważam, że po tamtej wpadce ustawodawca powinien wyciągnąć wnioski i książeczka nie powinna być stosowana. Stało się inaczej i uważam to za skandal.
Jednak wybory do Sejmu są inne niż samorządowe i mam nadzieję, że tym razem książeczka nie wypaczy wyników.
Już za kilka dni będziemy mogli się przekonać, czy PiS będzie miało większość i jak tym razem sprawdziły się sondaże.
