
Zmęczony jestem i to nie fizycznie, a szkoda, bo to przyjemne uczucie...czekam, aż nadjedzie ten o 9,47. Tak szczerze, to zostałbym na peronie i patrzył na zieloności wokół, bo na ludzi i ludziska – nie..
Właśnie dlatego czekam na ten przed dziesiątą, bo jest już luźny, bez młodzieży spieszącej do szkół, bez dorosłych spieszących do miejsc pracy. Ostatecznie, to czasami miło korzystać ze statusu wolnego zawodu.
Za mną parę osób siedzi na peronowych ławeczkach i niech zgadnę:
dwie młode laseczki opowiadają sobie co zrobią z dzisiejszymi wagarami, to szepczą, to chichrają się na sama myśl o uciechach bezcelowego łażenia po sklepach, sterczenia na modnych paryskich pasażach i pozwalania sobie na flirciki ze świeżo poznanymi szczawikami, też na wagarach...
starsze małżeństwo jedzie do paryskiego notariusza zmienić testament, po raz n-ty, bez powodu, albo z powodu zmiany sympatii, jak to w familii bywa. Też szepczą konspiracyjnie między sobą i (o dziwo) też chichrają się, jak para młokosów, bo chociaż chodzi o całkiem godziwą sumę w akcjach i nieruchomościach, to staruszkowie uważają, że z racji wieku i powszechnego przekonania o ich demencji starczej wszyscy zainteresowani treścią zapisu tylko będą wzdychać na niedzielnych herbatkach nad ich chorobliwym brakiem powagi...
Dalej stoi czworo kontrolerów biletów, fingujących poważną rozmowę na tematy „zawodowe” :)
Tak, tutejsi kontrolerzy w środkach transportu publicznego są potwornie zakompleksieni z braku społecznej akceptacji i niech nikogo nie korci żeby usiłować zdobyć u nich informacje na temat rozkładu jazdy pociągów, czy autobusów, bo zanudzą na śmierć..
Przede mną słup z czterema czynnymi monitorami, pokazującymi obraz wzdłuż całego peronu, pod nimi wisi zegar, który nie chodzi, ale spokojnie wisi (na sztukę chyba) i tabliczka informująca o zakazie wchodzenia na szlak kolei żelaznej i oczywiście, tuż na początku owego szlaku obmalowany przez radośnie kontestującą wszelkie nakazy i zakazy młodzież - słupek milowy..
I nie jest interesująco?
Ale właśnie zatrzymuje się mój podmiejski...
Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok
Zapraszam na mój blog:
https://robertzjamajkisite.wordpress.com/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura