RobertzJamajki RobertzJamajki
342
BLOG

Stan równowagi

RobertzJamajki RobertzJamajki Gospodarka Obserwuj notkę 14

 

Noc, jak to noc, po prostu jest co noc.

Dzień przychodzi codziennie, a jednak nie ten sam:)

 

Balijczycy wierzą, ze Bali jest Centrum Wszechświata, a ja uważam, ze tu, u mnie, w La Celle Saint Cloud, gdzie nie zapomniano o Panu Bogu z wzajemnością, nikt nie zabiega o takie, a nawet jakieś pomniejsze wyróżnienie. Może dzieje się tak dlatego, ze miejscowi Francuzi (prawdziwi), ci oświeceni są na tyle bogaci (oj, strasznie bogaci), by nie zaglądać do skrzynki na listy w oczekiwaniu na rachunki, ale w oczekiwaniu na listy, takie listy – listy, zwyczajne od rodziny, przyjaciół i nieznajomych (tych unikalnie); są w jakiś sposób pozbawieni takiej zwykłej odmiany pychy, która by im nakazywała tytułować okoliczny teren Pępkiem Świata.

 Życie w równowadze podobno wymaga wyrzeczenia się bogactwa lub bycia tak obrzydliwie bogatym, by to nie zakłócało naszego stanu równowagi, hm..inaczej będziemy szukali dla naszego miejsca pobytu jakiegoś cudownego, mistycznego wyjaśnienia w rodzaju Centrum Wszechświata, a przecież cały Świat jest jednym wielkim Cudem, choć już nieco przez nas podniszczonym.

Równowaga, takie wybalansowanie l'esprit, wypoziomowanie bez poziomicy ducha,tego czegoś niewykrywalnego żadnymi dostępnymi aparatami pomiarowymi;co powoduje nasze dobre myśli i poszukiwanie innych i odnajdywanie w nich tego samego bąbelka universum zawieszonego w małym oliwnym oceanie, idealnie w zgodzie ze wszystkimi regułami magnetycznych biegunów Matki Ziemi może być czymś cudownym... ale nie jest. Powoduje tylko napady melancholii.

Dlatego ludzie z ustabilizowanym systemem psychicznym wymyślili działanie fizyczne, tak oczywiście, ze jest przy tym wytwarzana wartość dodana, lecz nie dla zysku, o nie!; absolutnie i wyłącznie oddziaływanie fizyczne na otoczenie odbywa się w celu utrzymywania wewnętrznej harmonii i dzięki temu nie dopuszczamy do napadów melancholii, co jest następną oczywistością.

Och! To jest bardzo słuszne i logiczne, a korzystają z tego tacy ludzie, jak ja, którzy nie są Francuzami – Francuzami, bogatymi do obrzydliwości, którzy zaglądają z pewnymi obawami do skrzynki na listy w oczekiwaniu na stosy listów z rachunkami.

Jednak by skorzystać z wartości dodanej, wytworzonej nie dla zysku, lecz dla zwykłego courage, trzeba być tam, gdzie akurat owa wartość dodana się poniewiera, nie chciana, a przecież stworzona. Oczywiście, ze od niej powstało powiedzenie: pieniądze leżą na ulicy, tylko trzeba się po nie schylić, ale tylko ludzie maluczcy, bez wyobraźni odbierają je dosłownie.

Owszem różnego rodzaju Fundacje są po to, by tę cenną wartość utylizowaći obdzielać nią resztę Świata, tę nie pozostającą w doskonalej równowadze, lecz owe ciała powołane z samej dobroci i żarliwości serca, by pomoc i wesprzeć, obrastająw pasożytnicze ciała biurokratyczne, które niesłusznie pożerają gros ciepła i dobroci, blokując przepływ od Doskonałości do Niezaradności.

Mądrze zatem i sprawiedliwie jest skrócić drogę do przyjmowania tego, co dla nas wytworzono i pominąwszy polipy fundacji poprawić byt w celu przejścia w stronę bardziej zrównoważonej świadomości. Jednak nikt nam tego, ot tak po prostu nie da, a gdy sami wyciągniemy potrzebujące dłonie, to możemy po nich oberwać, a nawet zostać ukarani, a przynajmniej napiętnowani przez ludzi, którzy chociaż nie dbają o zyski, to jednak nie pozwolą z nich skorzystać osobom może i potrzebującym, ale jednak zbyt samowolnym i choć biednym, to samolubnym. Bo przecież od rozdziału są Fundacje, no tak..

Zaufanie, tak właśnie to jest potrzebne, by ominąwszy, to co pozornie nie do ominięcia, dostać to, co powinno być nasze. Lecz zdobycie zaufania ludzi obrzydliwie bogatych przez ludzi ze strachem zaglądających do własnych skrzynek na listy w oczekiwaniu stosów rachunków do zapłacenia jest praktycznie niewykonalne z powodu nieistnienia punktów styku bezpośredniego linii losu tych jednych, którzy są nieliczni, z tymi drugimi, którzy stanowią cala resztę populacji.

I tak to już jest, a dzisiaj dziesiąty, jak każdego miesiąca..

Eh.. trzeba iść do skrzynki na listy, rachunki czekają.

Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok Zapraszam na mój blog: https://robertzjamajkisite.wordpress.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Gospodarka