RobertzJamajki RobertzJamajki
306
BLOG

Stan równowagi (5)

RobertzJamajki RobertzJamajki Kultura Obserwuj notkę 3

 

*****

 

Zadzwoniła w ciągu dnia:

Strasznie się denerwuję Misiu... nie, nie negocjacjami, już jestem po..
Tak, wszystko jest na drodze do zwycięstwa...

Mów w takim razie co Cię denerwuje...

Pff... wieczorem jem kolację u rodziców i tam będzie tez Laurent, mój facet...
muszę mu powiedzieć o Tobie i niech to się wreszcie skończy, co już powinno się skończyć w tamtym roku. Chciałam się z nim umówić na kawę przed kolacją,
ale był poza Metz (serwisował jakiś wyciąg narciarski...tak, to jego praca), nie było zasięgu, nagrałam mu się na sekretarkę, ale bez wchodzenia w szczegóły
i do teraz nie wiem, czy unikniemy niezręcznej sytuacji u moich rodziców, czy nie...
i popłakała się (shit!)

Co tu... mam! Przesyłam ci adres mojego bloga: http://robertzjamajki.salon24.pl/ i tam są trzy teksty o Nas: tytuł to "Stan równowagi", odcinki 2, 3 i 4. Nie, nie przetłumaczę Ci, za dużo zajęło by czasu...ale to doda Ci sił, jak zrozumiesz...(jak ma zrozumieć, skoro nie rozumie?)

Ja mam przyjaciółkę jeszcze z dzieciństwa, Polkę, ma na imię Isabelle i jak uważasz, że to ważne, to chociaż zbyt mi szumi w głowie od tej zakręconej historii, to może złapię Belle na telefon i mi przetłumaczy... baj, KOCHAM CIE... wychlipała i wyłączyła się (wow!)

Zapadał mrok, gryzmoliłem drugi odcinek „Templariuszy”, jakoś tak bez kontroli długości notki; daty i fakty, obrazki i mapy i...wyślij. Potem długie oczekiwanie, porady świeżo poznanej Siostry: obejrzyj jakiś romans :) i napisz recenzje :)

W świetle latarń bezszelestne płatki pierwszego w tym roku śniegu, cisza i mijające minuty i godziny...dzwoni, wrzuć opcje video (o!)

 

Mówię Ci Misiu, że działo się, oj działo i nadal się dzieje...dlaczego mi dałeś na imię „Maryvonne”?...uff! Szept sceniczny, ale gdyby skowronki potrafiły szeptać, to i tak zdechłyby z zazdrości po tym trelu, wow! :)

 

Bo twoje prawdziwe imię jest zbyt piękne, bym się odważył je wszystkim zdradzić...

 

Słodki drań, a co tam piszesz?

 

Stenogram z tego co właśnie mówisz:) a teraz opowiesz mi wszystko od momentu, jak się rozłączyłaś, ok?

 

I znowu to zamieścisz, zgadzam się :), Iza powiedziała, ze masz piękną duszę!

To notuj :):

Belle nie dala się długo prosić i przyfrunęła niemal na miotle babskiej ciekawości. Popatrzyła na wskazane przez Ciebie teksty (na tablecie). Dokładny jesteś i romantyczny, taki niemożliwy zestaw i dyskretny, choć to co napisałeś o naszym początku może działać na wyobraźnię, jak i to, że jestem „Maryvonne” tłumaczy dlaczego zawiesiłeś mój opis na oczach, nawet nie opisałeś moich rzęs :))

Potem mi wytłumaczyła, ze ten „salon” jest portalem, znanym i porządnym portalem polskiej Prawicy, a nie żadnym randkowym, czy soft porno :))

Potem zadzwoniła Mama i zaprosiła Belle na kolację...aha! W windzie Iza pokazała mi ostatni akapit, ostatniego tekstu i powiedziała, ze publicznie wyznałeś mi miłość...

i to mi dało pozytywnego kopa :))

 

Tak, o 8.20...

 

Ile osób odwiedza twój blog?

 

Czasami jest i 350 wejść?

 

To wpadłeś, haha...mam teraz kilkuset świadków :))

 

Kocham Cię, ale opowiadaj dalej :))

 

Kolacja bez sensacji, potem pomagałyśmy Mamie pozbierać ze stołu i jej pierwszej wszystko opowiedziałam, a nie Ojcu, bo wiesz on bardzo ceni Laurenta, jako człowieka...ale, jakoś w trakcie opowiadania zobaczyłam kątem oka Laurenta stojącego w drzwiach kuchni z twarzą zakrytą dłońmi, potem usiadł na etażerce do butów w przedpokoju, a my milczałyśmy przy tacach z ciastem i kawą...pokiwał głową, jakby ze zrozumieniem, wstał, wziął swoja kurtkę i wyszedł z apartamentu machnąwszy rekami, jak ptak.

Belle,Mama i ja zgodnie odetchnęłyśmy i pomaszerowałyśmy z tacami deseru do salonu. Mój Tata siedział przed włączonym telewizorem i oglądał program publicystyczny na F3 (bodaj) o sobotniej manifestacji przeciwników małżeństw homoseksualnych. Myślę, ze zauważył wyjście Laurenta..

Cywilizacja upada, jak upadł Rzym, bo czasy kiedy dzieci przestają słuchać rodziców zwiastują znowu Wieki Ciemności. Co tak stoicie, kawa stygnie” powiedział i uniósł brwi, co u Ojca oznacza, ze czeka na wyjaśnienia. Oj, źle :(

Postawiłam tace z filiżankami i dzbankami kawy i śmietanki, jednocześnie rozstawiając spodeczki z filiżankami i talerzyki do ciasta, musiałam na chwile odłożyć tabletkę. Wziął ją do reki, bo zaciekawił go imaż biura, gdzie mój rozkoszny Misio śpi, zmęczony po seksie, o ten (kamera portable na zdjęcie, no ładnie, dobrze ze chociaż częściowo mnie przykryła prześcieradłem...)

 

Niezła reklama sypialni :))

 

Nie śmiej się, mnie serce stanęło ze strachu! A Ojciec pyta: „ to Niemiec?!”

Nie Tato Stan jest Polakiem”

Chociaż to dobrze, ze nie Bosch, ale wygląda jak Bosch...i wielki, jak koszykarz”

ocenił Cię i kiwnął mi głową, że daje mi możliwość wytłumaczenia się, jak kiedyś, gdy jeszcze byłam jego oczkiem w głowie :)

Pokaż ojcu blog Stana” podpowiedziała Mama i otworzyłam twoją stronę. Ojciec po chwili niecierpliwie przywołał i posadził na szezlongu obok siebie Belle, żeby mu tłumaczyła...

Wandea, czy to nie Vendée ? Popatrz Isabelle, prawda? Dużo tego, tak w skrócie to autor jest za, czy przeciw Powstaniu?”

Tato, muszę wyjść z pokoju zadzwonić, właśnie do Niego, bo mi gotów umrzeć z nerwów”

Oczywiście, idź, aha! Spytaj się czy ma wolne w lutym. Chciałbym was oboje zaprosić na ferie do domku w górach, muszę poznać Stana, co płacze nad Wandeą:) No nie stój, jak żona Lota, zadzwoń do niego!”

No i dzwoniędo Ciebie Misiu :))

 

Nie wiem co powiedzieć...w gardle mi wyschło...

 

Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok Zapraszam na mój blog: https://robertzjamajkisite.wordpress.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura