RobertzJamajki RobertzJamajki
435
BLOG

Stan równowagi (12) nietypowa recenzja filmu "Rasputin"

RobertzJamajki RobertzJamajki Kultura Obserwuj notkę 4

 

Kolacja:fasolka szparagowa, omlet z ziemniakami, sałata, wino, trochę sera.
Piknik przy biurku :)
Ja pisze, ona pisze..

potem kąpiel (bez specjalnych ekscesów),

a potem oglądamy „Raspoutine” z Depardieu, na ARTE usadowieni w łóżku.

I miły, nowy dla mnie zwyczaj:

 

Wyłącz swój telefon

prosi Natalie i wyłącza swój portable i fixa. Cudownie :)

 

Na dzień dobry ostra scena egzekucji rodziny carskiej powoduje rejteradę Natalie gdzieś pod moje ramię. Potem jednak już prawie mężnie przystępuje do planu poznawania duszy słowiańskiej. Ja patrzę czego Putin nauczył Gérarda w tej sprawie.

Ogólnie patrzymy, każde po swojemu uzbrojone w bagaż culture générale, każde z nas w inny; ja w taki polsko-francuski, a ona... to się okaże.

Jako homme cultivé mam prawo marudzić i już pierwsze ujecie z Gérardem wydaje mi się sztuczne. On niby zajechany pielgrzym wygłasza apologię, o której nie wie że jest apologią i jest za czysty i wieśniacy tez chyba wyszorowali się w śniegu.

Hollywoodzki jakiś taki ten film..

Po 20 minutach, słysząc czardasza i widząc Rasputina/Gérarda ze sztakanem wódki, pukam delikatnie Natalie: Dusza, być może... po minucie duszy nie ma, jest Gérard udający ruskiego Chama, który udaje owieczkę, ciężka rola mimo iż pułkownik Putin pomagał i Cesarzowa Aleksandra, taka arystokratyczna, taka maupassantowska, a tak w ogóle to Fanny Ardant poza planem.

Ponieważ historia Rasputina jest ogólnie znana, to może tylko mała uwaga, ze za bardzo pozytywnie jest w tym obrazie przedstawiony. Skupiam się więc na scenografii, muzyce i tych trochę za czystych realiach epoki, a Natalie ambitnie brnie przez fabułę, ale francuska produkcja filmowa potrafi przyzwyczaić do dość nudnego ujmowania rzeczy z pozoru sensacyjnych i do krzykliwego przedstawiania nudy.

Także nawet dobre i czyste zdjęcia i niezła muzyka nie potrafią tego obrazu uratować,  a słowiańska dusza śpi mimo iż w obsadzie są aktorzy rosyjscy, no tak scenopis francuski i ten konsultant towarzysz P., który pewnie wymógł ukazanie Niedźwiedzia o ludzkiej twarzy.

A swoją drogą dosyć ciekawa dyskusja o ratowaniu Świętej Matki Rosji między Carem a chłopem. Obejrzę jednak, jako film, ten film :)

Minęło dwadzieścia minut i Gerard dzierży sztakan : Natalie, dusza.. lecz będący w tej samej knajpie rosyjski arystokrata- transwescyta nie pasuje nawet Natalie.

 

Niemożliwe, co? Pyta retorycznie

 

Dlatego prawdopodobnie bolszewicy zwyciężyli, byli mniej zepsuci

tak sobie to mówię, bez sensu.

 

Rasputin jest wykolejony bardziej niż ten tranny

ona na to i o proszę jaka gradacja moralności, ciekawy temat do pogawędki.

 

Zobacz jednak, że jest i szlachetny, rozrzuca pieniądze, które wcześniej wyłudził od łatwowiernych ludzi, Francuzi razem z konsultantem P. sugerują tutaj szlachetność człowieka z ludu, co?

Podkręcam piłkę.

 

Nie kpij proszę ze szlachetnych odruchów

Natalie postępuje zgodnie z sugestiami scenarzystów, którzy znają francuskiego „oglądacza”, bo sami przecież wychowali swoich widzów.

 

Nie kpię ze szlachetności, tylko z nielogicznego scenariusza

 

Czemu uważasz to za nielogiczne, przecież we Francji jest na porządku dziennym i większość potrafi rozdzielić dobro od zła i nikt nie krzywi się na aferzystę, gdy ten oddaje pieniądze w szlachetnym celu.

 

I dlatego we Francji jest coraz gorzej, bo każdy zbrodniarz może kupić sobie odpust za grzechy

podsumowuję i usiłuję patrzeć na film, ale Natalie znowu pokazuje pazurki:

 

Jesteś jak mój ojciec, on też nie przebacza

patrzy na ekran, jakby szukając potwierdzenia, ze świat nie jest okrutny.

 

Na ekranie Rasputin odwiedza dawną opiekunkę nawalony, jak śmigłowiec, lecz ukazując słowiańską duszę, usprawiedliwia się, że pije, bo musi..

 

No popatrz Stan i powiedz, czy wobec niesłusznej wojny on nie ma prawa być taki zagubiony?

 

Każdy pijak ma coś na swoją obronę ;)

 

Macha na mnie ręką wpatrzona w film.

Znowu szlachetny czyn Rasputina, ożywia kobietę w śpiączce, chyba z rodziny carskiej, bo para panująca wpada w zachwyt i Car jest zniesmaczony, bo jak wyrzucić z Pałacu na zbity pysk takiego cudotwórcę?

 

I widzisz, Rasputin, gdy tylko go zawezwano ratuje życie

Natalie patrzy na ten film, jak na romans.

Cóż, mimo wszystko Car informuje wreszcie Carycę, że ona i Rasputin są powodem skandalu. Caryca decyduje się na szalony powrót do Niemiec.

 

To jest chore, bo ona pomaga zagazowanym żołnierzom, a Rasputin dokonuje i cudów i pomaga potrzebującym. No powiedz Stan kto jest przeciw ich dobru, politycy?

 

To jest interpretacja, wizja reżysera, to nie jest prawda historyczna Natalie, albo inaczej, to co jest pokazywane, to owszem miało miejsce, lecz bezsprzecznie miały miejsce i inne, bardziej znaczące dla całości sytuacji w Rosji fakty, które doprowadziły (między innymi) do upadku Caratu i Rasputin razem z Carycą mieli niestety w tym udział. Car był słabym psychicznie człowiekiem, wpływowym i jako władca był kompletną porażką i ogólnie to Rosja musiała ewoluować, ale nie musiała dążyć do tych zmian przez rewolucję.  Tak na to patrz, to będzie ci lżej znieść końcówkę filmu.

 

Dobrze, o! Popatrz Rasputin znowu pije i się łajdaczy

 

A to jest akurat emanacja słowiańskiej duszy i teraz sobie to rozgryzaj Natalie

 

Atmosfera zagęszcza się, Caryca i Rasputin doprowadzają do zmiany Pierwszego Ministra, wbrew albo bez zgody Dumy (parlamentu) i wreszcie pokazano trochę negatywnych działań tej pary, a spiskowcy zaczynają planować zamach na Rasputina.

Przykra końcówka: słowiańska Dusza Rasputina prowadzi go ku nieuchronnej zgubie. Alegoria?

 

Nie dbam o historyczne męskie prawdy, Rasputin to dobry człowiek i nie powinien umrzeć. Mogli go wysłać do jego wsi bez prawa powrotu

pochlipuje zdołowana Natalie

Główny zamachowiec staje się prawie przyjacielem Rasputina, przeżywa

i to widać wewnętrzne rozterki, zabić/nie zabić.

 

Ohlala  to Natalie

 

Powinien już dawno go kropnąć, a potem iść i się powiesić, jak Judasz, jak ma takie opory   to ja;

 

No wiesz, ja bym była za wspólną ucieczką przed wojną i całym bagnem polityki

 

To by był dopiero banał, tak nie dzieje się w życiu

 

Wiem

 

Główny spiskowiec nie mogąc zastrzelić Rasputina patrząc mu w oczy postanawia zwabić go do swojego Pałacu i tam dokonać morderstwa za pomocą cyjanku potasu, lecz nie wiedzieć czemu potrzebuje do tego innych spiskowców.

 

Planuje jak prawnik

szepcze Natalie i bierze ode mnie papierosa.

 

Przecież nie palisz..

 

Tak, ale to jest podłe, planowane na zimno morderstwo, a nie bohaterski zamach..

 

Dobra ocena zbrodni. U Ciebie miałby gilotynę, jak w banku

 

Nie ma już kary śmierci, nie wiesz tego? Czy też byś za nią glosował, jak Tata?

 

Życie za życie..

 

Eh, faceci..

 

Rasputin/Depardieu po przybyciu do Pałacu zamachowców pożera paterę pączków i wlewa w siebie flaszę wina, wszystko nafaszerowane niesamowitą ilością cyjankali, chyba zużyto cały zapas carskiej ochrany i nic. Być może przesycony alkoholem organizm, bądź słynny „próg śmierci”, w każdym razie główny zamachowiec strzela do niego z colta, oczywiście jako amator w korpus, a nie w głowę i znowu nic!

To nie do pomyślenia, ale wreszcie kolejny zamachowiec pakuje kulę w środek czoła Rasputina i to go nie zabija „do końca”, ale pozwala go przynajmniej utopić.

 

Wow! Niewiele brakowało i by żył

Natalie kreci głową z podziwem, a ja nie wytrzymuję i śmieję się do łez :)))

 

i jeszcze na koniec jakaś wizja prorocza zagłady carskiej rodziny i nadejścia Bolszewii, jako kary za zbrodnię przeciw Rasputinowi rozumianemu jako Lud, wow!

 

I gdzie Dusza Słowiańska, no powiedz Natalie?

 

U Rasputina, a arystokratów na szafot!

Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok Zapraszam na mój blog: https://robertzjamajkisite.wordpress.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Kultura