
Trzecia kwarta
Liście mokre od kropli deszczu
nawet nie podfruwają po trawnikach.
Niebo jest ciemne, jasnoszare
i nasyca przestrzeń dymem z kominków.
Obok hałasuje malec na spacerze,
powtarzając swoją nazwę jesieni.
Palce wiatru w gałęziach drzew
szukają martwego listowia.
Ktoś się starzeje na jasno - buro,
ktoś dorasta z zieleni w czerwienie.
Nieistniejące byty wypełniają
głowy budzących się poetów.
Byłe ukochane w szale niszczenia
wyszydzają dawne słowa – klucze,
na które niegdyś zostały złapane.
Świat kreci się dalej, w stronę zimy,
nie bardzo przejęty złośnicami,
w które zamieniły się zalotnice.
Obojętny na klęski pięknisi
i wzloty podrobionych wariatów.
StanKubik&RobertzJamajki
Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok
Zapraszam na mój blog:
https://robertzjamajkisite.wordpress.com/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura