RobertzJamajki RobertzJamajki
487
BLOG

Nie mogę oderwać się od jesieni

RobertzJamajki RobertzJamajki Kultura Obserwuj notkę 8

 

 

 

Nie mogę oderwać się od jesieni

 

Ptaki odrywają się od ziemi, czy gałęzi drzewa w każdej porze roku. Wyjątkowo nie mogą wzlecieć, gdy przymarzną lub gdy spali je gwałtowny podmuch słonecznego ognia.

Człowiek jest nielotem i pewnie dlatego litościwy Stwórca dał mu możliwość abstrakcyjnego myślenia. Wystarczy zamknąć oczy, by szybować w przestworzach. Poeci, by wzlecieć ponadto wszystko oczu nie zamykają i to wyróżnia ich z tłumu. Jednak dla nich Anioły wymyśliły inny rodzaj grawitacji – ciążenie tematyczne, czarne dziury zakochania i wiry pór roku. Podfruwają oni tylko ku chmurom i zaraz spadają, niby kamienie delfickie w leje po bombach własnych utworów i tam szukają fraz, czy rymów, które wzmocnią ich na tyle, by znowu z przyspieszeniem 100 poetycznych antylirykonów wzlecieć ku kłębiastym obłokom. Jednak na pewnej wysokości zaczyna brakować im paliwa niezbędnego do ostatecznego oderwania się od Padołu – weny twórczej i opadają lotem koszącym w stary dół po erotyku.

Istnieją jednak poeci zakochani szczęśliwie i tym weny nie brakuje. Jednak tkwią oni po uszy w Czarnych Dziurach Zakochania i z tych miejsc wystrzeliwują tylko bombastyczne balony liryki, sami pozostając jednak w niewoli własnych i cudzych pragnień. Czasami jednak zdarza się, ze ich ukochane przestają kochać i na skutek jakiś wewnętrznych defektów afekt zanika.

Nieszczęśliwiec (poeta porzucony) zostaje wykopany z Czarnej Dziury Zakochania ponad obłoki, w Pustkę Rozpaczy. Jest pełen weny twórczej, ale rozpaczliwie i w dalszym ciągu zakochany po uszy w swej niewdzięcznej Erato chciałby bardzo wrócić do Czarnej Dziury Zakochania. Jednak jego Muza jest jakby w przeciwnym znaku, innej koniunkcji i poeta ślizga się po zewnętrznej powierzchni świata na Jej niechęci, niby na poduszce magnetycznej. Ostatecznie jednak oddaliwszy się na długość kilku rzutów Beretem Barda, poeta opada przeważnie w Wir Jesieni i tam ląduje twardo w jakiejś Alei Kasztanowców.

Po otrzepaniu się z gwiezdnego pyłu, poeta zachwyca się natychmiast kolorami jesieni, wdycha zapach martwych liści i grzybów i już jest po nim.

Tak powstają poeci jesienni.

 

StanKubik&RobertzJamajki

Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok Zapraszam na mój blog: https://robertzjamajkisite.wordpress.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Kultura