Wybrałem te, które według mnie są żenujące, ale jednak mają jakiś swój urok.
Voila.
Dexy's Midnight Runners - Come On EIileen (1982)
Już stroje na tym teledysku mogą porazić. Takie to były czasy. A jednak słucha się tego z rzewnością
W Anglii był to wielki hit, nawet w 1983 r. otrzymał podczas rozdania Brit Awards tytuł najlepszego angielskiego singla roku. To coś mówi.
Bucks Fizz - The Land Of Make Believe (1981)
Numer jeden w Anglii, Holandii, Belgii i Irlandii, 3 miejsce we Francji i Niemczech - to naprawdę dobry wynik zespołu, który powstał naprędce i wygrał Eurowizję w 1981 r. beznadziejną piosenką "Making Your Mind Up".
Przedstawiona przeze mnie piosenka jest chociaż melodyjna. Chłopcy z zespołu piękni, kobiety roznegliżowane - czego więcej chcieć.
Aneka - Japanese Boy (1981)
Zęby bolą jak się tego słucha. Szkotka, która śpiewa o japońskim chłopcu - to już jest obciachowe do bólu. Oczywiście nr 1 w Anglii.
Toni Basil - Mickey (1982)
Pamiętam, że ten utwór był katowany przez naszego Krzysztofa Szewczyka na początku lat 80-tych w Wideotece czy czymś takim, już specjalnie nie pamiętam.
Niestety ta wersja teledysku jest gorsza. Klasyczny teledysk to Toni Basil z cheerleaderkami. Niemniej i tak jest siła obciachu w tym teledysku i w tym utworze.
Warto dodać, że ten utwór doleciał do 1 miejsca US Billboard Hot 100.
F.R. David - Words (1982)
Kto żył i chodził na jakiekolwiek imprezy w latach 80-tych, to tego "words don't come easy" musiał słyszeć. 1 miejsce na listach w prawie całej Europie.
Tight Fit - The Lion Sleeps Tonight (1982)
No tego żałosnego hitu nie trzeba nikomu przypominać. 1 miejsce w Anglii było, a jakże.
A Flock Of Seagulls - I Ran (1982)
New romantic z gitarami, wcale nie takie złe, ale teledysk żenujący. Gdyby tak słuchać tylko muzyki, no to całkiem, całkiem. 1 miejsce w Australii, ale w Anglii słabiutko .
Opus - Live Is Life (1985)
Makabra, ale bujająca makabra. Jak widać na teledysku taka cha lowa muza może przemienić niegrzecznych chłopców w grzecznych chlopczyków. Spodobało się to praktycznie w całej Europie (nr 1) poza Anglią.
Trio - Da da da
Nie można nie pokochać zespołu, który bazuje wprost na dokonaniach Kraftwerk, doprowadzając ich idee muzyczne do absurdu i jednocześnie ten tekst "Da da da ich lieb dich nicht du liebst mich nicht aha aha aha". Piękno w czystej postaci.
Desireless - Voyage Voyage
Piosenka całkiem, calkiem, ale ta fryzura to całkiem zabija. Typowa francuszczyzna, ale mam słabość do tego typu piosenek.
Haysi Fantayzee - Shiny Shiny (1983)
Typowe dla początku lat 80-tych teledyścidło. To też puszczał często Krzysztof Szewczyk. Żenujące.
Rick Astley - Never Gonna Give You Up (1987)
Ten mydłek ze swoją beznadziejną piosenką dotarł do nr 1 UK Singles i US Billboard Hot 100. Takie nic i taki sukces.
Gazebo - I Like Chopin (1983)
Nr 1 Włochy, Niemcy, Szwajcaria, Holandia, Austria.
Przyjemne, choć kapkę obciachowe.
Classix Nouveaux - Never Never Comes
Zespół, ktróry bił w Polsce rekordy powodzenia w latach 80-tych. Gdzie indziej się nie przyjął, choć trudno powiedzieć dlaczego, wcale nie był gorszy od wielu innych noworomantycznych "artystów" np. Human League.
Martika - Toy Soldiers (1989)
Nienawidziłem tej artystki, tej piosenki i tego teledysku. Do dziś te uczucia się nie zmieniły i dziwię się, że zajmowała ta cienizna 2 tygodnie na 1 miejscu listy amerykańskiej Billboard Hot 100.
Baltimora - Tarzan Boy (1985)
Trudno taką chałe skomentować, ale do tańca się nadaje. Wielkie sukcesy na listach europejskich.
Ryan Paris - Dolce Vita (1983)
Wielki przebój i całkiem zasłużenie. Znacznie mniej się zestarzał niż inne twory tamtej epoki.
Cutting Crew - Just Died In Your Arms Tonight (1986)
Taki typowy omłot z lat 80-tych. Nic dziwnego, że zawędrował na 1 miejsce list przebojów, w tym w USA.
Berlin - Take My Breath Away (1986)
Nie lubiłem filmu z młodym scjentologicznym Tomem, nie lubiłem tej piosenki. Wszędzie w owych czasach królowała ta piosenka na 1 miejscu. Tragedia.
Milli Vanilli Girl You Know It's True (1989)
A teraz creme de la creme obciachu, chyba nie muszę udowadniać dlaczego. Przeogromny sukces, a ponoć tych dwóch tańczących jak ciotki dżentelmenów nawet nie umiało śpiewać. Zabawna kiszka.