rocky rocky
108
BLOG

Multikulti w praktyce.

rocky rocky Kultura Obserwuj notkę 6

Przykład I :

Rok temu na Heathrow spotkałem Polkę mieszkającą w Londynie od lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Słysząc język polski, kobieta odezwała się do mnie i mojej lepszej połowy. Po paru minutach temat zszedł na miasto, oraz mieszkających w nim ludzi. I co się okazało ? Ano, że wcale tak różowo to multikulti nie wygląda. Z ust starszej pani lecącej akurat do dzieci mieszkających w Gdańsku dowiedziałem się, że najmniej przyjazną dla mieszkańców ( szczególnie białych ) dzielnicą Londynu jest zamieszkiwane przez czarnych Hackney. A kiedy pani kupowała w sklepie białe rękawiczki, pracujący w kasie murzyn z pretensją i lekceważeniem powiedział jej "no tak, białe lepsze". Wspomniała również o czarnych dzieciach, które w zwyczaju mają żgać przechodniów nożami.

Przykład II :

Mój znajomy ze studiów, typowy lewak w dredach i bojówkach khaki, wiecznie pijący i palący trawę. W 2003 roku wyjechał do Paryża. Cztery lata życia na przedmieściach wśród czarnych wystarczyły, aby głosował na Serakozy'ego. Pamiętacie zamieszki jakie wywołała jego wygrana, kiedy to zagorzali demokraci, zwolennicy Segolene Royal, wylegli na ulice rozsierdzeni nielewomyślnym wyborem rodaków ? Według relacji znajomego, biorącej w nich udział biedocie wkurzonej tym, że zwiększenie zasiłków przeszło jej koło nosa, chodziło tylko o to aby móc bezkarnie rozbijać szyby w sklepach i kraść. Nie pamiętam już kto powiedział te słowa, ale widać miał rację : nic lewaka tak nie wyleczy z jego chorych wierzeń, jak parę lat życia w socjalizmie.

Przykład III :

Niedawno odwiedzili mnie i moją lepszą połowę jej znajomi mieszkający na co dzień w Londynie. Ona Polka, on Brazylijczyk - para będąca w stałym związku od trzech lat, co wedle słów Brazylijczyka stanowi tam ewenement . Podchmieliwszy sobie nieco w pubie, dziewczyna stwierdziła, że czarni śmierdzą i są złodziejami. Zaraz po tym zrobiła się czerwona i wystraszona zaczęła mówić ściszonym głosem, przepraszając nas za to co padło z jej ust. Kiedy jednak ja i moja druga połowa uświadomiliśmy ją, że jesteśmy normalnymi ludźmi, a nie szafującą na lewo i prawo pojęciem "faszyzmu" politpoprawną hołotą, wyszło na jaw, że oboje to wedle miary współczesnych autorytetów rasiści. Ich zdaniem stereotyp śmierdzącego Araba i migającego się od pracy Murzyna jest jak najbardziej prawdziwy.

 

Czy przedstawieni w tych przykładach ludzie są rasistami ? Dla lewicy na pewno, choć od żadnego z nich nie czułem agresji, kiedy mówił o "ciapatych". Wszystko wyglądało tak, jakby stwierdzali suche, niepodlegające dyskusji fakty. Dziewczyna z przykładu trzeciego twierdzi, że wyrażona przez nią opinia o Murzynach jest wśród londyńczyków powszechna, nikt jednak nie mówi o tym głośno w obawie przed terrorem "politycznej poprawności". Duży to musi być terror, patrząc na zachowanie człowieka, który pozwolił sobie przy piwie na chwilę szczerości ponad 1000 kilometrów od miejsca zamieszkania.

Oczywiście, że to wszystko błędne stereotypy. Piszący na łamach salonu Pan Ryszard Mbewe tego najlepszym dowodem. Ale lewica uparcie nie przyjmuje do wiadomości, że społeczeństwo nie składa się z samych li tylko intelektualistów. Większość stanowią ludzie skoncentrowani na zapewnieniu chleba sobie i swoim najbliższym, nierzadko wykształceni zaledwie na poziomie średnim. Ich nie obchodzą "mniejszości seksualne" , głusi są na tłumaczenia liberalnych etyków, że czarnym należy się szacunek, ponieważ w przeszłości tyle wycierpieli od białych. Próba tworzenia w takich warunkach idealnego, multikulturowego społeczeństwa gdzie każdy kocha każdego bez względu na kolor skóry, poglądy lub orientację seksualną, mija się z celem i może odnieść skutek dokładnie odwrotny od zamierzonego. Rzeczywistość tworzą ludzie, a tych jest zbyt wielu, aby istniała możliwość wpasowania ich w ramy jakichś konstruktów myślowych, które ulęgły się w głowie siedzącego za biurkiem filozofa kultury. W praktyce żadna miltukulturowość nie istnieje, czego przytoczone przykłady najlepszym dowodem. Póki jest co do garnka włożyć, ten kulturowy patchwork jeszcze jakoś sie trzyma. Ale popruje się przy pierwszym poważnym kryzysie gospodarczym, który odczują portfele obywateli. I nic nie zostanie z marzeń eurokratów o "społeczeństwie bez barier".

 

Ciekawostka nr 1 :

Oto kawał, który usłyszałem od Brazylijczyka :

- Why do the Niggers don't like blowjob ?
- Because they don't like any job.

Nawet ja, który do tolerancyjnych nie należę, byłem zszokowany. Dowcip pasuje raczej łysemu osiłkowi z polskiego zaścianka, a tu proszę - opowiada go człowiek, który osiedlił się w Londynie mając piętnaście lat. To o czymś świadczy.

Ciekawostka nr 2 :

Osoby z trzeciego przykładu pracują w klubie dla gejów i o nich również nie mają dobrego zdania. Podobno w ich miejscu pracy są plastikowe płyty z dziurkami w które można włożyć penis tak, że każdy po jej drugiej stronie może podejść i wziąć go do ust. Cała zabawa ma podobno polegać na tym, że stoisz z pitolem wsadzonym w otwór i czekasz aż jakiś facet z drugiej strony weźmie go do buzi. Są też pomieszczenia wielkości naszych toi - toiów , w których zamknięci homosie mogą uprawiać seks. Owszem, robią to w klubie tylko dla nich przeznaczonym i nikomu nie wchodzą w drogę. Ale zapytać, czy takie zachowania należy uznać za normalne, też można.

 

 

rocky
O mnie rocky

Wacław Potocki - SOFISTA : Przyjechał syn do ojca, długo bywszy w szkole, / I obaczy we środę trzy jaja na stole. / Chcąc rodzicom pokazać, że ma olej w głowie: / "Nie trzy tu, ale pięć jaj, panie ojcze" - powie. / "Nowej wnosisz nauki - rzecze ojciec - modę, / Jakoż to?" Aż sofista: "Zaraz się wywiodę, / Kto ma trzy, ten ma i dwie, według mowy mojej, / Kto trzy i dwie, ten ma pięć, tak się to ostoi." / A tu gdy po wszystkie trzy jaja ojciec sięgnie: / "Ja trzy, ty zjedz tamte dwie, coć się w głowie [lęgnie."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Kultura