meh meh
1243
BLOG

Afera na 2 mld zł. Pawlak won!

meh meh Polityka Obserwuj notkę 11

 

Miałem nie pisać i cieszyć się urlopem, ale po pierwsze nagły atak globalnego ocieplenia zagonił nas do domu, gdzie znalazłem 20 cm globalnie ocieplonego śniegu a po drugie lepiej niż herbata z prądem rozgrzała mnie wiadomość o tym że najlepszy rząd od czasów rządu Osóbki-Morawskiego zamierza orżnąć was na 2 miliardy papierków drukowanych przez rząd.
 
Jeszcze w maju, po spotkaniu w Brukseli ministrów krajów w których Opel ma swoje fabryki, pisałem że rząd okupujący Polskę zawalił sprawę na grube miliardy. Rząd nie skorzystał z okazji, by zrobić to czym najbardziej szczycą się zwolennicy UE, rząd nie okradł europejskiego podatnika[1].
 
Podczas gdy na majowym spotkaniu w sprawie Opla stawili się ministrowie takich mało ważnych krajów jak Wielka Brytania, Szwecja, Niemcy czy Hiszpania z Belgii stawił się nawet osobiście premier, to potęga gospodarcza Polska wysłała wiceminister Grażynę Henclewską, która albo reprezentowała interesy Niemiec, albo została nagle wyrwana z rzeczywistości wirtualnej :
 
Grażyna Henclewska broniła w Brukseli poglądu, że o losie poszczególnych zakładów powinien decydować rachunek ekonomiczny. A to, że w przypadku fabryk w Gliwicach i Tychach jest on dobry, przekonywał też wicepremier Waldemar Pawlak (wsi24).
 
Nie w socjalizmie, pani Henclewska, nie w socjalizmie, tu o wszystkim decyduje polityka.
 
Podczas spotkania Premier Belgii Herman van Rompuy, przy silnym poparciu Szwecji, oraz cwanych Brytyjczyków, którzy przy każdej okazji wyciskają z eurogłupków ile tylko się da, proponował by Opel dostał wsparcie ze wspólnego budżetu UE o wartości 4,5 mld euro. Polska delegacja nie poparła tego pomysłu a przecież „pozyskiwanie środków” z UE ma być najlepszym co nam się zdarzyło od czasu gdy ZSRR przysyłał nam swoich „specjalistów” i maszyny do powojennej odbudowy PRL. Była okazja by sfinansować nasze zakłady Opla, ograbiając Finów, Francuzów, Włochów i inne republiki, gdzie fabryki Opla nie istnieją. Zamiast tego Pawlak opowiadał jakieś naiwne kawałki o rachunku ekonomicznym i dobrej sytuacji zakładów, kiedy nawet dziecko wie że wszelkie decyzje w tej sprawie, jak to w socjalizmie będą czysto polityczne. Owszem kosztowałoby to podatnika Polskiego trochę, ale koszt rozłożyby się na 27 państw.
 
Teraz polski podatnik, musi wywalić 10% całych dotacji ( 450 ml € na 4,5 mld €) bo Waldkowi żyje w wirtualnym świecie europejskiej propagandy.
 
Zapytam więc ponownie jak 4 miesiące temu:
 
Gdzie są lemingi, gdzie TVN i gadzinówka wyborcza z pompą ogłaszające przybycie każdego euro do kraju, była szansa wyrwać sporo kasy, przejąć sporo produkcji z Niemieckich fabryk, utworzyć (jak mawiają socjaliści) nowe miejsca pracy, które pociągną za sobą utworzenie kolejnych miejsc pracy i szansa wydymania podatnika europejskiego, tak jak to ma miejsce w przypadku pozyskiwania innych, zachwalanych przez środki masowej propagandy funduszy z UE.
 
Oczywiście dopłacanie do deficytowych firm uważam za błąd, tylko że trzeba pamiętać że nie jesteśmy niepodległym państwem a jedynie republiką w wielkim socjalistycznym bajzlu. Socjalizm ma zaś to do siebie że polega na wzajemnym okradaniu. Więc jeśli większość popiera bycie częścią kołchozu, to niech przynajmniej rząd będzie dobry w okradaniu innych republik, nie własnych podatników. Afera hazardowa czy stoczniowa to drobiny przy aferze Opla-Pawlaka.
 
PS. Czy ta kasa została uwzględniona w dziurawym budżecie?
 
PSS. Teraz to naprawdę ostatni wpis. Chyba że znowu się wkur...
 

 
[1]Unio-entuzjaści jako jeden z pozytywów bycia republiką o ograniczonej suwerenności podają przykład dotacji unijnych. Zupełnie wbrew głoszonej przez nich miłości paneuropejskiej i potępieniu nacjonalizmów, cieszą się jak dzieci że nam Polakom udało się okraść inne nacje na ileś tam miliardów euro. Z jednej strony taki europejczyk opowiada jak to szanuje inne nacje, z drugiej jednak cieszy się że innym jest gorzej bowiem ich rządy zabierają im pieniądze i dają naszemu europejczykowi.
 
meh
O mnie meh

Rolnik co kierownictwu kołchozu się nie kłania. Uważam że dorosły człowiek powinien sam sobie w życiu radzić a dziećmi opiekować rodzice. Człowiek, który potrzebuje do życia opieki państwa, nie powinien być traktowany jak dorosły, nie powinien mieć wpływu na politykę państwa. Nie uznaję żadnej władzy, której nie przekazałem bezpośrednio prawa do jej sprawowania i to tylko w konkretnym zakresie.   Kontakt: meharolnik(maupa)gmail.com  Václave, nedej se!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka