Czasem w dyskusjach zwolennicy kolektywizmu zarzucają rolnikom a ostatnio Irlandczykom niewdzięczność wobec państwa/Wspólnot Europejskich. Piszą " nabrali kasy a nie chcą nic wpłacać" - to nieetyczne.
Czy unikanie danin przy jednoczesnym maksymalnym wykorzystywaniu pieniędzy odebranych przez państwo innym faktycznie jest niemoralne ?
Rozpatrzmy sprawę porównując państwo do mniejszej organizacji zrzeszającej nie 30+ mln a kilkanaście osób.
Przypuśćmy że jestem członkiem takiej organizacji. Sytuacja taka w porównaniu do państwa jest korzystniejsza, ponieważ do organizacji przystąpiłem dobrowolnie,
natomiast państwo uznało mnie za swoją własność tuż po narodzinach, nie pytając się o zgodę moich rodziców ( w 1976 szpital wypełniał wszystkie papiery), ani o potwierdzenie mojej zgody, po osiągnięciu pełnoletności. Już z tego powodu jestem winny takiej organizacji większą wierność, dlatego sumiennie płacę składki, na które dobrowolnie się zgodziłem wypełniając deklarację członkowską. Żadnej deklaracji członkowskiej wobec państwa nie wypełniałem, nie godziłem się na żadne składki, nie podpisywałem Konstytucji, ani zgody na automatyczne doliczanie do moich zakupów 22% czy 7 % wartości. Wszystko co państwo mi zabiera, zabiera tylko i wyłącznie dlatego że posiada monopol na przemoc i więcej luf oraz ludzi gotowych przemocą odebrać mi to co sobie uzurpuje.
Wszytko co państwo mi zabiera, zabiera przemocą. Mam już zatem jeden argument: nie znam takiej religii, ani takich zasad etycznych, które zabraniałby mi się bronić przed napaścią. Nawet jeśli nie mogę tego uczynić otwarcie, to częścią takiej obrony jest przecież ukrycie części dochodów, obejście niektórych przepisów, tak by napastnik zabrał mi jak najmniej.
Kiedyś zostałem napadnięty, dwóch lewicowców owładniętych potrzebą redystrybucji dóbr zażądało mojego portfela i telefonu komórkowego. Doszedłem z nimi do ugody, na mocy której mogłem zatrzymać swoje prawojazdy, które miałem wyjąć z portfela.
Wsadziłem je do tylnej kieszeni a portfel i telefon wrzuciłem do rzeki. Czy postąpiłem niemoralnie ?
A jeśli ci młodzieńcy zbierali na studia ( tzw. wyrównywania szans), w nieudolny sposób naśladując państwo ? ( W nieudolny bo państwo ma zwykle stawia przewagę całej machiny biurokratycznej razem z wojskiem, prokuraturą i policją przeciwko jednostce). Zwolennicy państwowej opresji tak zwykle dowodzą "legalności" zaboru mienia przez wyspecjalizowaną
jednostkę ds.rozbojów ( Urząd Skarbowy), koniecznością opłacenia jakimś obcym mi ludziom szkoły, leczenia, czy czegoś tam.
Może być jeszcze gorzej. Państwo może działać jawnie na moją szkodę. Jeśli jestem studentem zaocznym, płacę za swoje studia a jednocześnie państwo posługując się przemocą zabiera mi część moich dochodów i z tych pieniędzy finansuje studenta dziennego,który wykształcony za moje pieniądze za jakiś czas, może konkurować ze mną o to samo stanowisko. Nawet jeśli do tego nie dojdzie, to państwo za odebrane mi pieniądze kształci specjalistów w tej samej dziedzinie, co za jakiś czas będzie skutkowało spadkiem płac, ponieważ na rynku pojawi się nadmiar pracowników o takim wykształceniu ( biurokratyczna machina zwykle nie reaguje elastycznie na sytuację)
Mam zatem prawo do obrony stanu mojego posiadania. Z powodu nierówności szans, nie mogę jawnie się zbuntować, jedyne co mi pozostaje to wojna partyzancka, czyli ciche unikanie finansowania instytucji która mi szkodzi.
Teraz wrócę do analogii, państwo - dobrowolna organizacja.
Sytuacja w organizacji ma się tak, że większość jej członków chce dokonać czynu, na który ja nie mogę się zgodzić, czegoś niemoralnego. Walnijmy z grubej rury, przypuśćmy że jest to organizacja zajmująca się ochroną przyrody, większość jej członków zdecydowała się
stosując rozwiązania siłowe nie dopuścić do zbudowania w okolicy dużej hodowli świń, która może zatruć rzeczkę przepływającą przez wieś. Będąc przeciwnikiem terroryzmu, staję teraz przed moralnym wyborem wierność organizacji, którą dobrowolnie przyrzekłem
wspierać, czy wierność zasadom. Wybór może być trudny i pewnie dla części osób będzie niejednoznaczy. Ja oczywiście wybieram wierność zasadom. Zrobię wszystko by do zamachu nie dopuścić. Oczywistością jest że nie zobaczą mojej kolejnej składki członkowskiej.
W przypadku państwa nie widzę powodu do żadnego wachania. Nie wstępowałem do państwa, nie przyrzekałem państwu żadnej wierności, ani tym bardziej nie godziłem się na jego finansowanie. Dlatego gdy państwo finansuje działania ( jak mordowanie dzieci) i organizacje z którymi absolutnie zgodzić się nie mogę, mam absolutne prawo odmówić finansowania organizacji zwanej państwem. Oczywiście podkreślę to kolejny raz, nie mam
szansy zrobić tego otwarcie. Państwo może niestety zmusić mnie przemocą, pozbawiając własności i/lub wolności. Odpowiedzią na taką przemoc może być tylko partyznatka, czyli wykorzystanie całej wiedzy, umiejętności i możliwości by zachować jak najwięcej własności i wolności.
Reasumując: Unikanie podatków i innych form finansowania organizacji, która działa wbrew mojej woli, moim zasadom i na moją szkodę jest nie tylko moralne, jest moim obowiązkiem.
Teraz o tym dlaczego moralne jest jak najwięcej brać od państwa.
Ciągnijmy dalej temat organizacji, do której się zapisałem i która chce sabotować przemocą budowę chlewni. Przypuśćmy że jej statut przyznaje prawo do finansowania ze składek inwestycji prowadzonych przez jej członków a dotyczących ochrony środowiska. Przyjmijmy że jej fundusze wynoszą 10 000 zł, do dokonania sabotażu potrzeba 8 000 zł, jednak dowiedziawszy się o tych zamiarach składam wniosek o dofinansowanie mojej bimbrowni biopaliw kwotą 4 000 zł. W ten sposób pozbawiłem organizację możliwości uczynienia zła. Analogię można rozciągnąć na państwo. Czym więcej dobrzy ludzie, wykorzystają na dobre cele, tym mniej zostanie państwu na czynienie szkody. Pieniądze nie wykorzystane przez nas, mogą być wykorzystane do finansowania faszystowkich organizacji takich jak OŚKA, KPH,...
Jeśli już państwo nie pytając się nikogo, zrobiło mnie swoim obywatelem, czesto działa na moją szkodę, wbrew zasadom wyznawanym, to moim obowiązkiem jest zachowanie prowadzące do jak najszybszego upadku Unii Europejskiej, czy Państwa Polskiego. Jedną z możliwości jest nie karmić tych biurokratycznych maszyn. Jak najmniej wpłacać i jak najwięcej wypłacać.
Ponieważ wybory nic nie zmieniają ( gdyby mogły, były by zabronione, podobnie jak z referendum dot. Traktatu Reformującego), zbrojny opór byłby samobójstwem, dlatego taką formę biernego oporu uważam za najlepszą w obecnej sytuacji.
Tylko ludzie żyjący okradania nas, unikanie podatków nazywają "oszustwem podatkowym" tak naprawdę nikogo nie oszukujemy, tak jak nie oszukujemy
napadającego nas przestępcy mówiąc że nie mamy przy sobie portfela.
Rolnik co kierownictwu kołchozu się nie kłania. Uważam że dorosły człowiek powinien sam sobie w życiu radzić a dziećmi opiekować rodzice. Człowiek, który potrzebuje do życia opieki państwa, nie powinien być traktowany jak dorosły, nie powinien mieć wpływu na politykę państwa.
Nie uznaję żadnej władzy, której nie przekazałem bezpośrednio prawa do jej sprawowania i to tylko w konkretnym zakresie.
Kontakt: meharolnik(maupa)gmail.com
Václave, nedej se!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka