Kurier z Munster Kurier z Munster
77
BLOG

Wir sind Berliner!!!

Kurier z Munster Kurier z Munster Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 40

          „Mur berliński” trzeba odbudować, oprawić go w szkło i pozostawić po wsze czasy, ku przestrodze dla potomnych. Oby już nikt, nigdy więcej nie podzielił na nowo świata i nie tworzył barier pomiędzy społeczeństwami. Nie ma wolności bez solidarności! „Solidarność” i „mur”, to pojęcia, które nawzajem się wykluczają.

 

 

          „Rewolucja Solidarności” zawsze będzie czymś więcej niż „Rewolucja francuska”. Bo w Paryżu ludzie musieli kłaść głowy pod gilotyny, byli wieszani na szubienicach; w Gdańsku zaś i Berlinie ludzie wieszali się sobie nawzajem na szyjach, czyniąc to w geście miłości oraz pojednania. I na tym właśnie polega fenomen tej naszej wspaniałej, środkowo-europejskiej rewolucji: – że była bezkrwawa.

 

 

 

          „Ich bin ein Berliner”  („jestem berlińczykiem”) – powiedział w pamiętnym przemówieniu John Fitzgerald Kennedy, wygłoszonym 26 czerwca 1963 roku, przed ratuszem dzielnicy Schöneberg w Berlinie. Współczesne pokolenia mogą powiedzieć nieco inaczej: – „Wir sind Berliner” („jesteśmy berlińczykami”).  Dzisiejszy świat nie ma barier. Możemy w każdej chwili pojechać do Berlina i się tam swobodnie przemieszczać; nie tylko, jako uciekinierzy lecz przede wszystkim, jako goście. Używając terminologii zastosowanej w książce znanego socjologa, prof. Zygmunta Baumana, pod tytułem „Globalizacja”: – nawet nie jako „włóczędzy” lecz jako „turyści”.  Dziś Berlin, to miasto otwarte!  Stoi przed każdym otworem!  No może prawie przed każdym, bo są jeszcze ludzie zdeterminowani ekonomicznie, których wolność przemieszczania ograniczają trudne warunki materialne. Ale dla większości ludzi Berlin jest miastem dostępnym. Jest symbolem wolnego świata i otwartego społeczeństwa. Tak, jak kiedyś – Berlin przedzielony murem – był symbolem świata zniewolonego, a społeczeństwa podzielonego oraz zamkniętego. W przeszłości Berlin był otwarty, jedynie dla przywódców państw, różnego rodzaju dyplomatów, przedstawicieli politycznej elity – i to jeszcze nie dla wszystkich. Dlatego tylko nieliczni mogli sobie pozwolić na spektakularny luksus, wypowiedzenia słów: – „Ich bin ein Berliner”, tak jak prezydent Stanów Zjednoczonych John Fitzgerald Kennedy. Obecnie –  „Wir sind Berliner” mogą już powiedzieć wszyscy. I dla współczesnych pokoleń wcale nie jest to żaden luksus, lecz coś zupełnie normalnego. Bo wolność już dawno przestała być luksusem, a stała się czymś zwyczajnym, codziennym; czasami nawet niezauważalnym... Wolność występuje dziś, nie tylko w sensie abstrakcyjnym, ogólnym, zbiorowym, ale i w tym najbardziej konkretnym – prywatnym, indywidualnym, jednostkowym. „A wszystko zaczęło się w Polsce” – przyznają ostentacyjnie nawet sami Niemcy. „A mury runą, runą, runą i pogrzebią stary świat” – śpiewał onegdaj Jacek Kaczmarski. Runęły i pogrzebały!

           Dla zilustrowania poprzedniego świata możemy używać rozmaitych pojęć: – „mur”, „żelazna kurtyna”, „nieprzekraczalna granica”, „brama”. Aby jednak mógł upaść „mur berliński”, to najpierw ktoś musiał przeskoczyć przez „bramę”. Ktoś musiał pokazać drogę do wolności, poderwać międzynarodowe społeczeństwa do walki, dać sygnał do rewolucji. Ta rewolucja rozpoczęła się jednak o wiele wcześniej. „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie” – napisali biskupi polscy do biskupów niemieckich, 18 listopada 1965 roku, podczas obrad Soboru Watykańskiego II. Mięliśmy zatem w istocie do czynienia z rewolucją moralną. „Mur berliński” był, bowiem czymś o wiele więcej niż tylko murem… Posiadał również swój wymiar niematerialny – moralny, symboliczny, duchowy. Obalić go mogła tylko siła duchowa, a więc ludzka solidarność, miłość, pojednanie. Pojednanie jest, bowiem zawsze pierwszym krokiem do zjednoczenia… A przecież, w konsekwencji pojednania polsko-niemieckiego doszło do zjednoczenia Niemiec i całej Europy. To dlatego, w dwudziestą rocznicę pierwszych wolnych wyborów (wolnych umownie) w Polsce, ale również w całym bloku wschodnim, niemiecka kanclerz Angela Merkel, wypowiedziała te jakże wymowne słowa: – „My Niemcy Wam Polakom zawsze za to będziemy wdzięczni”. Z drugiej strony: – My Polacy Wam Niemcom również za wiele spraw możemy być wdzięczni, szczególnie w tej najnowszej historii świata i Europy. „Rewolucja Solidarności” zawsze będzie czymś więcej niż „Rewolucja francuska”. Bo w Paryżu ludzie musieli kłaść głowy pod gilotyny, byli wieszani na szubienicach; w Gdańsku zaś i Berlinie ludzie wieszali się sobie nawzajem na szyjach, czyniąc to w geście miłości oraz pojednania. I na tym właśnie polega fenomen tej naszej wspaniałej, środkowo-europejskiej rewolucji: – że była bezkrwawa!

          Dziś ulicami Berlina – i na „Alexanderplatz”, i przy „Bramie Brandenburskiej”, spacerują sobie swobodnie młodzi ludzie, mówiący rożnymi językami i posiadający różne kolory skóry. Współcześni „Die Berliner”, to przede wszystkim ludzie wolni. Dwadzieścia lat po upadku „muru berlińskiego” zjednoczone są nie tylko Niemcy, ale i cała Europa. W wymiarze politycznym "mur" już nie istnieje. „Żelazna kurtyna” została zerwana. W wymiarze jednak ekonomicznym, wciąż tworzy bariery oraz ograniczenia, choć na szczęście w coraz mniejszym stopniu. Zdobyliśmy wolność, ale musimy zbudować jeszcze solidarność! Tą prawdziwą, najbardziej przyziemną solidarność miedzy ludźmi. Bez, bowiem solidarności Europa tak naprawdę nigdy nie będzie wolna i zjednoczona… Tworzenie solidarnego, europejskiego społeczeństwa obywatelskiego, to największe wyzwanie dla zjednoczonej Europy. Tylko, bowiem członkowie społeczeństwa solidarnego będą mogli powiedzieć: – „Wir sind Berliner”! A „mur berliński?! Niech pozostanie… W naszej pamięci; ku przestrodze przyszłych pokoleń, aby już nikt nigdy więcej, nie podzielił na nowo świata!

 

 

Romano Manka-Wlodarczyk         

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (40)

Inne tematy w dziale Kultura