Kurier z Munster Kurier z Munster
115
BLOG

Jak mali ludzie rządzą Polską!

Kurier z Munster Kurier z Munster Polityka Obserwuj notkę 10

 

Tragiczny chichot losu znów dał o sobie znać. Za śmierć 96 osób w Smoleńsku ponosi odpowiedzialność Państwo, a konkretnie obydwie strony bezsensownego sporu, które wykopały w Polsce „okopy”, postawiły „barykady”. Werdykt kolejnych wyborów powinien być jednocześnie aktem oskarżenia dla tych dwóch nieodpowiedzialnych ekip – PO i PiS-u. Oni (mówię świadomie „oni”, bo się z nimi nie utożsamiam) tylko się kłócić potrafią i frymarczyć Polską. Pożałowania godni warszawscy notable. Chłopcy w „krótkich spodenkach”.

O chocholim tańcu pisał narodowy wieszcz: – „Taniec chocholi” to taniec tragiczny – kończący Wesele Stanisława Wyspiańskiego. Jednak ten „chocholi taniec” w polskiej historii nadal trwa, również tej najnowszej…

Polityczni doradcy, specjaliści od inżynierii socjologicznej, efekciarskiego, wizerunkowego pr.-u, rekomendują często politykom regułę „divide et impera” (dziel i rządź), którą tak chętnie stosował we Francji król Ludwik XIV, podpuszczając poszczególnych ministrów przeciwko sobie. Jednak to zła zasada. Prawdziwi mężowie stanu, ludzie naprawdę wielcy powinni kierować się inną zasadą – „łącz i rządz”. 

Niebawem minie rok, jak Trybunał Konstytucyjny musiał rozstrzygać (swoją drogą wydając wyjątkowo enigmatyczny wyrok), kto odpowiada za politykę zagraniczną i kto może latać na szczyty Unii Europejskiej. Na jesieni upłyną dwa lata od momentu, gdy premier Donald Tusk z prezydentem Lechem Kaczyńskim wyrywali sobie z rąk rządowy samolot. Dziś pozostał już z niego tylko wrak. Dziś inaczej rozumiem sens tamtego sporu. To było jakby ostrzeżenie, że tak postępować nie można. Że dla dobra Państwa należy współdziałać ponad podziałami. Tylko te wspólnoty, które są w stanie pojednać się, osiągnąć kompromis dochodzą do wielkich sukcesów i podejmują wyzwania, które niesie przyszłość.

„Chocholi taniec” nie zakończył się w Smoleńsku. Teraz poszczególne strony spychają na siebie odpowiedzialność za katastrofę. Żenujące widowisko… Niczym dzieci w pierwszej klasie (ba w zerówce) – „to nie ja, to on”. O Wy mali ludzi Wy! Bez honoru. Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich nie ma odwagi, aby podać się do dymisji, nie ma – mówiąc kolokwialnie – wystarczająco „dużych jaj”, aby to uczynić. Przedwojenny minister zachowałby się jak oficer – strzeliliby sobie w łeb. Szczerze mówiąc nie polecam Klichowi, aż tak ekstremalnego zachowania, ale niech przynajmniej zachowa się honorowo.

Ledwie zamknęło się wieko od grobowców, a już zaczęło się przeliczanie śmierci na wyborcze głosy. Uruchomiono kalkulacje jaka postawa bardziej się opłaci – czy nic nie mówić, czy siedzieć cicho, czy może głośno krzyczeć…? Czy się schować, czy pokazywać…? Tak postępują mali, pożałowania godni ludzie. Nie mężowie stanu, nawet nie politycy, nawet nie politykierzy, tylko po prostu mali ludzie. Polska i Polacy znaleźli się niestety znów na dalszym planie, a z największej w okresie powojennym narodowej tragedii nie wyciągnięto absolutnie żadnych wniosków.

 

Romano Manka-Wlodarczyk

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka