Gdyby Jarosław Kaczyński konkurował o prezydencki urząd z Aleksandrem Kwaśniewskim brak żony byłby z pewnością dla niego poważnym mankamentem, jednak w przypadku walki z Bronisławem Komorowskim może okazać się wielkim atutem. Są sytuacje w których opłaci się nie mieć żony, gdyż w ogólnym rozrachunku działa to na korzyść.
W Stanach Zjednoczonych walory żon kandydatów na prezydentów odgrywają bardzo ważną rolę. Amerykanie kierują się tym faktem przy podejmowaniu ostatecznych wyborczych decyzji i uważnie obserwują, kto stoi u boku poszczególnych pretendentów. First Lady będzie, bowiem po wyborze swojego męża reprezentowała USA na zewnętrz i ma do spełnienia wiele doniosłych społecznie zadań. Pozycja pierwszej damy jest tam mocno ugruntowana przez tradycję i polityczny obyczaj, a jej prerogatywy są ważną częścią politycznej kultury. Bywały przypadki, iż żony prezydentów Stanów Zjednoczonych stanowiły dla swoich mężów ogromne wsparcie, jak na przykład Hillary Clinton dla Billa, niezależnie od jego wielu przykrych dla niej niuansów towarzyskich.
A jaka powinny być polska First Lady? Można ją scharakteryzować za pomocą trzech słów: atrakcyjna, wrażliwa, kreatywna. Na pewno musi dysponować przynajmniej względną urodą, albowiem będzie reprezentowała Polskę na zewnątrz i brała u boku swojego męża udział w wielu ważnych bardziej lub mniej oficjalnych wydarzeniach. Inteligencja, znajomość kilku jeżyków obcych i osobista dynamika też by się przydały. Medialny urok również. A nawet umiejętność jedzenia bez…
W rozpoczętej kampanii prezydenckiej na pewno wizerunek potencjalnej pierwszej damy odegra jakąś rolę. Jarosław Kaczyński nie posiada żony. Na publicznych uroczystościach pojawiał się do tej pory zazwyczaj ze swoją matką, która jest jednak ciężko chora i z widomych względów udziału w kampanii wyborczej nie weźmie. Można się tylko domyślać, iż w przypadku wyboru Kaczyńskiego na prezydenta polską First Lady zostałaby Marta Kaczyńska, która już zapowiedziała, że utworzy fundację, co w perspektywie ewentualnej prezydentury jej wuja jest bardzo dobrym pomysłem. Atutem Marty Kaczyńskiej jest młodość, łagodna uroda i chyba znajomość przynajmniej jednego języka obcego.
Drugi z pretendentów – Bronisław Komorowski, jak na razie swojej małżonki nie wyciągnął z kuchni. A szkoda, gdyż, jako kandydat do roli pierwszej osoby w Państwie powinien pokazać społeczeństwu, kto potencjalnie może być pierwszą damą. Wyborcy mają prawo to wiedzieć.
Romano Manka-Wlodarczyk
Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka