Wyjdzie jeszcze na to, że żadna drużyna z "czarnego lądu" nie zagra w fazie pucharowej mistrzostw świata w piłce nożnej. Prawie pewne też jest, że z rozgrywek chyba po raz pierwszy w historii mundialu odpadnie gospodarz. Dziś z światowym championatem pożegnali się Kameruńczycy. Bohaterowie mundialu w Italii w 1990 roku nie dali rady "duńskiemu dynamitowi". Zabrakło Rogera Milli.
Eto błyskotliwy, gra "afrykańskich lwów" widowiskowa. Ale co z tego?! Tryumfowało wyrachowanie i zimna dyscyplina taktyczna. Duńczycy ustępowali umiejętnościami czysto piłkarskim, lecz byli dojrzalsi.
Afrykańskim drużynom po prostu te mistrzostwa nie wyszły. Tak to czasami jest, gdy gra się w domu. Gospodarzą nie zawsze "mury" pomagają, a publiczność nie zawsze jest przysłowiowym "dwunastym zawodnikiem". Czasami przeszkadza...
Wszystko wskazuje na to, że dalsza faza mistrzostw będzie się odbywała bez gospodarza drużyny RPA i innych afrykańskich zespołów. Szkoda, bo zawsze one dodawały mundialowi kolorytu.
Kamerun przegrał z Danią 1-2 i ostatecznie pożegnał się z mundialem, kolejny mecz już tylko o honor. Nigerii z Koreą Południową będzie ciężko, Ghana z Niemcami też raczej sobie nie poradzi, podobnie dzielna Algieria z USA. Paradoksalnie największe szanse na awans dalej posiada chyba Wybrzeże Kości Słoniowej, które gra w „grupie śmierci”. Szanse gospodarza RPA są już tylko iluzoryczne. Po raz kolejny sprawdza się reguła, że „nikt nie jest prorokiem u siebie w kraju”… Zespoły z Afryki na swoją następną okazję będą musiały poczekać następne cztery lata.
Romano Manka-Wlodarczyk
Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości