„ Generałowie Jaruzelski i Kiszczak stale niezdolni do udziału w procesie …”
Tak brzmi orzeczenie Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie Stanu Wojennego i Grudnia 70.
„Postępowania zostają zawieszone. Ponowna komisja lekarska za 6 miesięcy …”
Dlaczego o tym piszę ?
Dlatego, że za jakiś , krótki jak mniemam czas Gen.Jaruzelski opuści ten padół łez … I nie będę chciał brać udziału w stepowaniu na jego trumnie, jakie niezawodnie się odbędzie …
Wiarygodne źródła informują, że co bardziej zaangażowane „gazety” mają już na tę okoliczność gotowe teksty …
Ale nie w Hienach i ich strategii rzecz.
Rzecz w tym, że i Jaruzelski i Kiszczak od lat prowadzą z wymiarem sprawiedliwości swoistą grę.
I do tej pory wygrywają.
Procesy są zawieszane , przerywane , składy sędziowskie wymieniane , zmieniają się obrońcy i prokuratorzy …
Jest w tym sądowym przedstawieniu miejsce dla wszystkich niemal opcji procesowych i prawnych kruczków …
I może dlatego brakuje nieco miejsca dla sprawiedliwości …
takiej zwyczajnie ludzkiej… elementarnej …
Może ślepa Temida nie jest w stanie trafić do celu błąkając się po kazamatach sądowych postępowań …
I choć nie jestem zwolennikiem dintojry … Nie uważam również że należy przeciwników sądzić do bólu (czyt.do skazania) to w tym przypadku coś w dobrze naoliwionej machinie sądowej wyraźnie zgrzyta …
I wrodzona podejrzliwość nakazuje mi się zastanawiać czy piach w tryby sądów sypią jedynie doskonali prawnicy Generałów … Czy może jest jakiś inny , istotny powód dla którego ten proces się nie zakończy.
Bo ,że się nie zakończy to jasne.
A właściwie zakończy się umorzeniem z powodu śmierci oskarżonych …
I nie chodzi mi o to aby stojących nad grobem starców wtrącać do lochu … Bynajmniej.
Myślę, że życie ze świadomością że ma się krew na rękach jest wystarczającą karą … Szczególnie dla Jaruzelskiego którego pochodzenie i przeszłość mogły wpłynąć na zachowanie resztek sumienia …
I nie mnie oceniać , nie czas i miejsce zresztą … Czy Jaruzelski jest czy był bohaterem czy zdrajcą ? … Historia go oceni …
Pytanie jest inne. Dlaczego nie może stać się zadość sprawiedliwości ?
Czy sędziowie są aż tak bezsilni lub/i naiwni czy może istnieją jakieś porozumienia ponad podziałami które gwarantują obu Generałom dożywotnią bezkarność ?
We mnie również litość wzbudzają ci trzęsący się staruszkowie na ławie oskarżonych …
Ale jeszcze bardziej mi żal rodzin poległych w „Wujku” i Grudniu70’ dla których zakończenie procesu byłoby moralnym zadośćuczynieniem które zwyczajnie im się należy od zwichniętej okrągłym stołem ojczyzny …
I jeszcze dlatego , że jak myślę o Jaruzelskim … niezmiennie jawi mi się wspomnienie Pułkownika Kuklińskiego …
Człowieka który poświęcił wiele aby obu swoich dawnych przełożonych zaprowadzić na ławę oskarżonych …
Wielu ludzi na tym i na tamtym świecie czeka aby proces Generałów Kiszczaka i Jaruzelskiego zakończył się sprawiedliwym wyrokiem …
Eh …
Inne tematy w dziale Polityka