Biedniejemy.
W pierwszych trzech miesiącach 2012 roku realne dochody do dyspozycji gospodarstw domowych spadły o 1,9% – wynika z najnowszego, kwartalnego raportu NBP nt. sytuacji finansowej gospodarstw domowych.
Tendencję spadkową notujemy od początku 2011 roku.
Eksperci twierdzą ,że w kolejnych miesiącach będzie tylko gorzej. Spadnie m.in. tempo wzrostu gospodarczego, wzrośnie natomiast stopa bezrobocia.
Coraz więcej Polaków kupuje w sieciach dyskontów, wielu żeby przeżyć wyprzedaje majątek lub zastawia w lombardach. Zwiększa się liczba ludzi biednych.
„Rzeczpospolita” podaje, że w ciągu minionego roku siła nabywcza wynagrodzeń osób zatrudnionych w firmach, które mają co najmniej 10 pracowników, zmniejszyła się o 1,5 proc.
Przybyło zaś osób żyjących w takich gospodarstwach domowych, których wydatki nie przekraczają poziomu skrajnego ubóstwa. Pod koniec 2011 r. w skrajnej biedzie żyło 6,7 proc. polskiej populacji, czyli ok. 2,5 mln ludzi.
Sytuacja pogorszy się najprawdopodobniej w okresie jesienno-zimowym, kiedy zakończą się prace sezonowe i wzrośnie stopa bezrobocia. Według ekspertów pod koniec 2012 r. co siódmy dorosły Polak może być bezrobotny.
W takich warunkach wielu Polaków coraz chętniej robi zakupu w dyskontach, które oferują atrakcyjne ceny. Przynajmniej raz w ciągu miesiąca odwiedza je 75 proc. mieszkańców Polski. Kwitnie także obrót używanymi przedmiotami w internecie.
Ubożenie społeczeństwa sprzyja również właścicielom lombardów, które cieszą się coraz większą popularnością. Klienci zastawiają najczęściej biżuterie i sprzęt elektroniczny, choć niektóre osoby przekazują nawet samochody czy nieruchomości.
Wiele osób zostało odciętych od możliwości zaciągnięcia kredytu w banku, nie chcą też korzystać z instytucji stosujących lichwiarskie oprocentowanie, więc trafiają do nas. Z miesiąca na miesiąc przybywa ich coraz więcej – powiedział „Rzeczpospolitej” właściciel jednego z warszawskich lombardów.
Niepokojąco zwiększa się szara strefa.
Duża grupa pracowników zmuszonych przez pracodawców do samozatrudnienia, nie jest w stanie podołać rosnącym kosztom prowadzenia działalności w tym uzyskania przychodu.
Nie mówiąc o kosztach zatrudnienia.
Sprawdziły się obawy ekonomistów w tym Prof. Balcerowicza.
Za mit zielonej wyspy płacimy wszyscy, choć najboleśniej skutki polityki sukcesu Platformy Obywatelskiej odczują najubożsi …
Zastanawiam się jaki oprócz propagandowego ,sens ma sztuczne utrzymywanie „ zielonych” wskaźników ekonomicznych przy rosnącym stale długu publicznym i korekcie systemu podatkowego, z oczywistą niekorzyścią dla szarego obywatela.
Jaki sens miało zubożanie Polaków, aby jak powiedział Premier Donald Tusk w swym niedawnym expose – teraz objąć najuboższych troskliwą opieką ?
Jednocześnie rząd, w osobie Ministra Rostowskiego kategorycznie wyklucza wszelkie działania, mogące realnie uczynić życie Polaków lżejszym … jak choćby obniżenie akcyzy na paliwa.
I coraz więcej rodaków pierwszego dnia miesiąca zadaje sobie trudne pytanie „ Jak żyć?” …
Mam wrażenie ,że nie upłynie wiele czasu i duża część z nich przyjdzie o to samo zapytać pod kancelarię premiera …
Jak żyć Panie Premierze Tusk !?… z Platformy, z przyzwyczajenia jedynie, zwanej jeszcze Obywatelską …
źródła:
-Rzeczpospolita
-Puls Biznesu
-interia.pl