To, co zwarłem w tytule, to wersja, którą próbuje się dziś narzucić opinii publicznej. Jej autorem jest pan Marek Belka, wyjaśniający, że rozmowa była spotkaniem „osób zatroskanych różnymi przejawami życia w Polsce”. Tę wersję już podchwyciły media najbardziej zainteresowane utrzymaniem status quo w polityce czyli „Wyborcza” (zajrzyjcie do nich bo warto!) i TVN.
Oczywiście nie mam wątpliwości, że „ciemny lud to kupi”. Jak ktoś chce obejrzeć kulisy tej transakcji, polecam komentarze na portalu „Na temat”, gdzie kupujących jest chyba najwięcej. Już nawet w „Wyborczej” nie jest tak łatwo.
Wersja, choć jakże atrakcyjna, niestety kupy się nie trzyma. Nie da się w oparciu o stenogramy obronić tezy, że panowie omawiają jakieś scenariusze, warianty, które mogłyby w Polsce się wydarzyć i które zagrażałyby życiu społecznemu. Wręcz przeciwnie. Pan Sienkiewicz sam przyznaje przecież, że wszystko idzie w doskonałym kierunku. Problem zaś w tym, że idzie wolno i ludzie tego jakby nie chcą widzieć i docenić. Zaś jedynym nazwanym zagrożeniem jest możliwość zdobycia władzy przez legalnie działające ugrupowanie polityczne.
„wszystko działa, tylko problem polega na tym, że wpływy są opóźnione, wiemy, że jest buch, mniej pieniędzy niż tam nie wiem w 2015 pod koniec, ale na razie nie bucha, są sygnały, że idzie ku lepszemu, brakuje pieniędzy w budżecie, cięcia są niewystarczające. I mamy osiem miesięcy do wyborów, jak zmniejszymy ten okres to ten warunek jest bez znaczenia wtedy, i PiS ma 43 proc. w sondażu CBOS. Czyli idziemy w taki wariant, nie czarujmy się, że idziemy w taki wariant, że tylko i wyłączne ekonomika decyduje o ocenie stabilności kraju...”*
Zresztą pan Belka nie pozostawia wątpliwości, że rozmowa nie jest o ekonomii i finansach.
„Podoba mi się ten sposób stawiania sprawy. Bo on dotyczy Polski, a nie tylko tak zwanej gospodarki, czy jakiegoś tam...”
Przyznam szczerze, że guzik mnie obchodzi to, w jaki sposób dobiera się kadry w ekipie Tuska. Może sobie Premier słuchać czy to Beli czy tam RRK-i, czy tam ludzi, którzy, jak swego czasu lubił opowiadać, podchodzą do niego na ulicy. Jego sprawa.
Uruchamianie „mechanizmów” przez „apolitycznego” szefa banku centralnego tylko po to, by zaszkodzić legalnej opozycji to już inna sprawa. Sprowadzająca się faktycznie do pytania, czy pan Belka nie wszedł w buty, w których mu po prostu chodzić nie wolno. Jakim by nie był „patriotą”.
Ps. To tak na już. Sytuacja jest dynamiczna więc pewnie dziś jeszcze coś się napisze.
* http://www.tvn24.pl/stenogram-rozmow-belki-sienkiewicza-i-cytryckiego,439608,s.html
Inne tematy w dziale Polityka