Na Orliku, otoczeni wianuszkiem widzów Malgasze i Afgańczycy grają na bębnie i tańczą w jego rytm.
Słyszę jak młoda kobieta zachęca trójkę dzieci w wieku 10-12 lat do, jak zrozumiałem, podejścia bliżej, może spróbowania gry na bębnie - „no podejdź, nie wstydź się”, mówi do chudziutkiej dziewczynki w fantazyjnie przesuniętej na głowie bejsbolówce.
Mama z pociechami, pomyślałem – i zaraz włączyła mi się chęć udzielenia pomocy:
wziąłem za ramię dziewczynkę i podprowadziłem ją do moich sąsiadów (Malgasze mieszkają w tym samym budynku co ja) . Ci od razu zrobili jej miejsce przy bębnie, ale okazało się, że dziewczynka chciałaby zatańczyć.
Malgasze i Afgańczycy tworzą krąg, bęben podaje rytm i …. widzę, jak nastoletniej publiczności otwierają się oczy ze zdumienia.
Najlepiej to widać w przypadku Malgaszów, bo oni buzie mają ciemne, a oczy – białe.
Pewnie i moja mina wygląda nietęgo, ale tego nie potrafię sam zobaczyć.
Bo ta niepozorna dziewczynka efektownie tańczy w rytmie bębna jakimiś dziwnymi krokami, dokłada do nich elementy akrobatyczne – toż to break dance!
Po niej do kółka wbiegają po kolei dwaj chłopcy – mamy przerzucanie ciężaru ciała z jednej ręki na drugą, salta, stanie na rękach, piruety na… głowie, a wszystko w rytmie afrykańskiego bębna.
Publiczność klaszcze, gwiżdże, podziwia i ma kogo: to dzieciaki z breakdance'owej grupy Break Da House z maleńkiego Lipska koło Radomia.*
Pani Ania, która jest instruktorką tańca, wpadła na pomysł, by zamiast uczyć dzieci z podlipskich miasteczek i wsi - Pawłowic, Sienna, Ciepielowa, Maruszowa - tańca towarzyskiego czy ludowego, zaproponować im alternatywę i okazało się, że to jest pomysł znakomity.
Grupa z powodzeniem startuje w turniejach, a w polsatowskim programie "Got do Dance - Tylko Taniec" młodzi tancerze doszli aż do ćwierćfinału.
Najmłodszy członek zespołu ma 7 lat – taki blondasek o wyglądzie cherubinka, tyle, że wygimnastykowany jak sprężyna. Tylko troszkę starsi chłopcy dokonują na parkiecie cudów akrobatyki.
Nasi wychowankowie, sprawni przecież bardzo, przyznają, że goście z Lipska „dobrzy są”, co w ich ustach znaczy znacznie więcej, niż nam się może wydawać.
Grupa była oczywiście ozdobą pokazów festiwalowych, a parodią występu chippendalesów chłopcy wywołali u żeńskiej części widowni paroksyzmy śmiechu.
Przyjazd do Różanegostoku był zresztą z korzyścią dla obu stron, bo lipszczanie mieli szansę poćwiczyć sobie wraz z goszczącymi u nas po raz kolejny i prowadzącymi warsztaty mistrzami break dance, Konradem ( BBOY_SKANK) i Łukaszem (BBOY_DEP-ONE).
Na filmach poniżej mogą Panstwo zobaczyć kilka minut treningu przed pokazem.
Pani Ania pyta mnie, czy mógłbym załatwić z TVP Białystok film z nagraniem występu chłopców, bo, jak mówi, rodzice by się ucieszyli.
Odpowiadam, że ja to nie, ale nieoceniony Kuba, który porusza się po białostockich ścieżkach mediowych z wprawą łyżwiarza figurowego – z pewnością, co i też się stało.
Inne tematy w dziale Kultura