Kłopoty finansowe Grecji mogą odbić się na kilku poważnych gospodarkach Unii Europejskiej. Niemcy mają żywotny interes w pomocy potomkom Peryklesa, ze względu na posiadanie greckich skryptów dłużnych, ergo greckich pieniędzy. Z drugiej strony, nikomu nie marzy się fundowanie Grekom kolejnych lat socjalistycznej sielanki. Grecja powinna wziąć odpowiedzialność za swe długi, jeśli ma uratować swą pozycję na światowych rynkach, ale by tego dokonać musiałby sprzedać jedną ze swych wielu wysp, a do tego zapewne nie dojdzie.
Grecy wiedzą bowiem, iż państwa strefy euro muszą wykazać się wobec ich państwa przymuszoną solidarnością. Brak realnych instrumentów finansowych dla tego – mocno regulowanego – rynku pozwoliło Grecji sprawić reszcie państw strefy euro nie lada niespodziankę. No, ale, taki scenariusz był do przewidzenia. Wystarczyło sfalsyfikować statystki by powstał cały ten bigos.
Gdyby Unia Europejska była wierna zasadom kapitalizmu do takiej sytuacji by nie doszło. Manipulowanie instrumentami i instytucjami finansowymi przyniesie oczywiście krótkotrwałe polepszenie sytuacji Grecji, a zatem i Niemiec. Niestety ta finansowa wyrwa nie zaniknie, ona zostanie przykryta gałęziami, co przyszłości może przynieść oczywisty skutek.
Niestety, pojecie odpowiedzialności przy takim a nie innym ustroju finansowym strefy euro zostało zdewaluowane, wszak każdy musi pomagać każdemu. W kapitalizmie pomagać może a nie musi.
Pozdrawiam.
Inne tematy w dziale Polityka