Pan poseł Andrzej Halicki rad był rzec, iż Tusk Donald rad jest upokarzać ludzi. Ponadto powiedział, iż uważa, że premier otacza się lizusami i coraz bardziej lubi "salon" polityczny, a nie koordynowanie partą. Pan poseł dodał jeszcze kilka cierpkich uwag na temat swojego szefa i co się stało z Halickim…
Nic. Poseł Halicki ewidentnie był ukontentowany zainteresowaniem mediów, być może spodziewał się jakiejś medialnej reprymendy, a może nawet wyrzucenia z partii, atu cisza, nic się nie dzieje. Pan poseł Halicki nie jest europosłem Migalskim, a Tusk to nie Kaczyński. Jeśli ktoś obserwuje scenę polityczną to musi dostrzec, iż Tusk rozprawia się wyłącznie z tymi, którzy mu mogą realnie zagrozić, bądź mogą zagrozić popularności PO. Poseł Halicki nie stanowi dla Tuska jakiegokolwiek zagrożenia, a nawet jego cichy sojusz ze Schetyną nie stanowi realnego zagrożenia dla przywództwa Tuska w PO. Jeżeli miałby to być sygnał, że w PO dojrzewa faktyczna opozycja wobec Tuska, to sposób i moment zakomunikowania tego faktu społeczeństwu jest też niewłaściwy. Tusk jest już wybrany na przewodniczącego partii na kolejne cztery lata, więc spóźnione prężenie muskułów jest bardziej śmieszne niż straszne.
Możliwe jest również, że to działania pozorowane. Nic tak nie zaabsorbuje mas, jak dobrze przygotowane stracie na górze. Idą wybory samorządowe i parlamentarze i należy powoli zbierać elekcyjne szable. Jeśli na wiosnę będziemy mieć już porządny konflikt Konserwatywnego obozu Komorowskiego i Schetyny z „liberalnym” Tuskiem, to PIS może zapobiec o 25%. Konflikt ten nie mógłby być bardzo ostry, ale musi pozwolić na przejęcie od PIS-u elektoratu centowego i konserwatywnego a od SLD społecznych „liberałów”. To jest do wykonania.
Jeśli jednak Halicki tak na poważnie wierzy już teraz w swoją moc sprawczą, to niechaj nie płaci zbyt wielu składek członkowski z wyprzedzeniem wymaganego terminu. Tusk nie zadziała emocjonalnie, nie zrobi tego co by zrobił Kaczyński. On poczeka do właściwego momentu, a jak już ten moment nadejdzie to… wtedy poseł Halicki będzie mógł ze łzą w oku, z filiżanką kawy w dłoni, z Pawłem Piskorskim u boku wspominać jak fajnie było być w PO.
Pozdrawiam
Inne tematy w dziale Polityka