Chodząc dzielnicami dwóch rzeszowskich cmentarzy spostrzegłem, iż jak zwykle mnóstwo lampionów ustawiamy na grobach żołnierzy, księży, profesorów, notabli itd. Zaiste, należy chwalić taką postawę. Zasmucenie moje budzi inne zjawisko; mnogość maleńkich mogił – szczególnie po zmroku – ginie.
Wiem, to nie nasze to pociechy są złożone w tych trumienkach, a i bohaterstwem niedane im było się wykazać, nie zbudowali miast, nie zostali premierami, profesorami – nic nie osiągnęli. Śmierć dziecka jest nieogarniona, bezbrzeżna, ostatecznie dramatyczna i niewybaczalna (po ludzku). Dlatego właśnie, że ich peregrynacja została absurdalnie i przedwcześnie przerwana postawmy lampion na tych malutkich grobkach.
Po prostu, bez zbędnych dywagacji.
Pozdrawiam.
Inne tematy w dziale Kultura