Jeśli na poważnie potraktować doniesienia WikiLeaks, to dyskusja, awantura, i umowa o traczy przeciwrakietowej były dla USA jedynie elementem gry dyplomatycznej z Rosją. Skoro tak, to niezależnie od zachcianek – realnych i fantastycznych – polskich rządów, postulatów opozycji i komentarzy znawców tematu należy stwierdzić, iż byliśmy wyłącznie przedmiotem w tej rozgrywce.
Czy oznacza to, że nasza dyplomacja jest skrajnie infantylna i niedoinformowana? Być może tak właśnie jest, ale niekoniecznie. Być może jednak służba dyplomatyczna zdawała sobie sprawę, iż ma do czynienia z mistyfikacją, ale na której można coś ugrać. Tym niemniej, jeśli nawet tak było to oficjalnie ugraliśmy niewiele, a o profitach nieoficjalnych głośno się nie mówi.
Należy jednak podkreślić, że rządy polskie wskazały określony cel, jakim było doprowadzenie do zainstalowanie elementów tarczy na terytorium Polski i ów główny cel nie został zrealizowany. Większość osób nie będzie analizować zawiłości polityki międzynarodowej i uzna całość za totalną porażkę.
Tak jest polityka.
Pozdrawiam
Inne tematy w dziale Polityka