rozum rozum
223
BLOG

SPK – Subiektywny Przegląd Kultury

rozum rozum Kultura Obserwuj notkę 0

Postanowiłem urozmaicić nieco – przynajmniej sobie to wmawiam – tenże blog spostrzeżeniami o tym, co czytam, słucham i oglądam. PSK nie będzie ukazywał się cyklicznie lecz skokowo – wedle uznania. Nie będę pisać wyłącznie o nowościach, Ali o dziełach leciwych, które uważam za wybitne. Zachęcam do czytania i dyskutowania. Nie samą polityką człowiek żyje.

KSIĄŻKA
Na początek książka Mariusza Szczygła pt. Zrób sobie Raj. Jak pisze autor: „to książka o Czechach współczesnych. To opowieść o narodzie, który stworzył sobie kulturę jako antydepresant.(…) Marzyła mi się książka o moim ulubionym kraju bez napinania się. Żeby nie musiała odzwierciedlać, obiektywizować, syntetyzować.
Jestem niechlujnym czechofilem, ta książka nie jest ani kompetentnym przewodnikiem po kulturze czeskiej, ani po Czechach. Nie jest obiektywna. Nie rości sobie pretensji do niczego. Jest wyłącznie o tym, co mnie zafascynowało przez ostatnich 10 lat, od kiedy pierwszy raz przyjechałem do tego kraju. Jest wielką notatką z lektur i ze spotkań z ludźmi, których chciałem tam spotkać. Słowem, jest o miłości przedstawiciela jednego kraju do innego kraju. Może jest jeszcze o czymś, ale to już zostawiam Państwu".
Jeśli interesuje się państwo historią i kulturą naszych południowych sąsiadów, to jest to książka dla was. Ja z nieukrywaną niecierpliwością czekałem na ciąg dalszy książki pt. Gottland, która ukazała się w 2006 roku i dotyczył końca XIX i całego XX wieku. W najnowszej książce Szczygieł zajmuje się przede wszystkim tym, co dziś istotne, ale nie jest to możliwe bez kontekstów historycznych. Autor pisze o: kulturze, polityce, kościele, Bogu, ateizmie, komunizmie itd. Wielowątkowości mogłaby być podstawą do sformułowania zarzutu, że autor nie miał spójnej koncepcji, że to tylko zbiór reportaży. Nic bardziej mylnego. Szczygieł doskonale lawiruje w czasoprzestrzeni i czyni to mając za świadków swej wędrówki żywych ludzi. Książka smutna i wesoła, przygnębiająca i dająca nadzieję, ale przede wszystkim pokazująca ludzi, którzy żyją blisko nas a jednak inaczej.
Fragment: „Kiedy w 1969 roku na hokejowych mistrzostwach świata w Sztokholmie Czechosłowacja grała mecz z ZSRR i wygrała 2:0, jeden z niewielu czechosłowackich kibiców na trybunach trzymał transparent: „W sierpniu wy, teraz my”. Po hymnie zwycięzców zawodnicy powinni sobie podziękować, ale drużyna czechosłowacka odwróciła się i poszła do szatni, nie podając Sowietom ręki. (…) Czesi są mistrzami pacyfizmu, ale to nie znaczy, że brakuje im honoru. Gdy polskie wojsko wracało jesienią do domu, ludność Dolnego Śląska wręczała oficerom listy, na przykład: „W imieniu związków zawodowych naszego zakładu gratulujemy pokrzyżowania planów sił imperialistycznych”. Gdzieniegdzie obrzucano czołgi kwiatami”.
Druga propozycja to powieść Yannicka Haenela pt. Jan Karski. Osobom, które choćby nieco interesują się historią tytułowego bohatera przedstawiać nie trzeba. Dodać należy, że dzieło jest godne polecania ze względu na doskonały przekład Magdaleny Kamińskiej-Maurugeon. Literatura wysokich lotów, ale jako beletrystyka. Książka spotkała się z nieprzychylnym przyjęciem badaczy losów Karskiego. W wywiadzie dla Kuriera Lubelskiego Kazimierz Pawełek prezes Towarzystwa Jana Karskiego mówi: „Karski jawi się w tym wcieleniu jako jakiś zdziwaczały schizofrenik czy paranoik, którego po nocach męczą koszmary. Haenel przypisuje mu zrujnowaną psychikę. W dodatku to wróg Ameryki, który z odrazą patrzy na Statuę Wolności. Wiele razy rozmawiałem z panem Janem i wiem, że był człowiekiem pogodnym, towarzyskim, kochał Amerykę, w której przez wiele lat żył i pracował. Autor książki manipuluje też kwestią żydowską, pisząc, że Karski chciał iść na zagładę razem z Żydami... A on przecież chciał ich ratować. Apelował do Roosevelta, by ten pospieszył im z pomocą. Prezydent słuchał z uwagą opowieści polskiego kuriera o zagładzie Żydów, o czym opowiadał nam, jak Pani pamięta, na spotkaniu w redakcji Kuriera przed laty. A w książce fakt ten autor potraktował z nonszalancją: Roosevelt miał być znudzony słuchając Karskiego, wolał się gapić na nogi jakiejś kobiety... Bzdura”. 
Tym niemniej rekomenduję tą powieść nawet, jako zachętę do kontynuowania poznawania historii Jana Karskiego.
FILM
Pierwszym filmem, który chciałbym państwu polecić to obraz Guillermo del Toro pt. Labirynt Fauna. Akcja filmu rozgrywa się w 1944 roku w Hiszpanii. Jeśli prawicowy odbiorca nie wyzbędzie się uprzedzeń, to uzna film za dzieło propagandowe. Jednak, jeśli pozwolimy sobie na poddanie się opowiedzianej historii, być może stwierdzimy, że to dzieło wybitne. Wojna oczami dziecka, ucieczka w świat baśni, dehumanizacja i niewinność, a wszystko to okraszone doskonałą muzyką, scenografią, zdjęciami i grą aktorską. Nie ma znaczenia, po której jesteś stronie, wojna niszczy wszystkich.
MUZYKA
Jeśli idzie o dzieła muzyczne, to niewątpliwym wydarzeniem 2010 roku było nagrania przez KULT płyty „Bez prądu”. Polecam ze względów sentymentalnych, ale i ze względu na atmosferę koncertu i porządne akustyczne aranżacje, z brawurownym wykonaniem pieśni pt. „Sowieci”.
 
Pozdrawiam.
 

 

rozum
O mnie rozum

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura