Robert Pieńkowski Robert Pieńkowski
1502
BLOG

Garnitury Tuska ponad stan

Robert Pieńkowski Robert Pieńkowski Gospodarka Obserwuj notkę 6

Nie jestem przeciwnikiem funduszu reprezentacyjnego dla Premiera mojego państwa.  Nie chciałbym, by Premier wyglądał jak łajza, choćby był nim Donald Tusk. Jednak zastanawia mnie czy koniecznie musi ubierać się u tych samych krawców, co jego zachodni "koledzy"? Moim zdaniem nie powinien oglądać się na „innych premierów w Europie”, tylko ubierać się w polskie garnitury szyte w Polsce przez Polaków. Przypomnę niesmak jaki wywołały w ubiegłym roku informacje, iż stroje olimpijskie USA na olimpiadę w Londynie nosiły metki „Made in China”. Wtedy lider  większości Senatu Stanów Zjednoczonych Harry Mason Reid wezwał nawet do spalenia strojów olimpijskich kadry USA. Też nie chciałbym,  by Premier mojego kraju nosił szyte w Chinach garnitury, ale wcale też nie cieszy mnie, że ubiera się w Paryżu, czy gdziekolwiek ubierają się „inni premierzy w Europie”. Wolałbym za to by wszyscy premierzy Europy ubierali się w Polsce. W każdym razie polski Premier powinien dać dobry przykład.

Z całą pewnością Premier Polski powinien ubierać się w polskiej firmie odzieżowej!

Całkowicie zadowoliłbym się garniturami Premiera szytymi nad Odrą i Wisłą. Bo chyba mamy jeszcze w Polsce kogoś kto potrafi szyć garnitury? Dobre pytanie. A czy istnieje jeszcze polski przemysł produkujący ekskluzywną odzież męską? Nie mam pewności czy jeszcze istnieje... Postanowiłem to sprawdzić zaglądając na strony polskich marek.

Wszedłem na stronę pierwszej z brzegu, która mi przyszła do głowy - firmy odzieżowej Bytom SA. Zacytuję kilka zdań ze strony tej firmy:

Nasi krawcy od lat rozwijają swoją umiejętność szycia garniturów męskich. (…). Projektanci obserwują zachodzące zmiany w modzie, czego rezultatem są przygotowywane przez nas kolekcje, ale to wysokiej klasy krawiectwo odróżnia nas od innych. Solidny warsztat, długie lata praktyki naszych krawców pozwalają uzyskać produkty zadowalające najbardziej wyrafinowane gusty”.

I dalej opis usługi „szycie na zamówienie”:  „to indywidualna usługa, która pozwala na tworzenie garnituru i koszuli dopasowanych do potrzeb i preferencji naszego Klienta. Efekty usługi, poparte wieloletnim doświadczeniem w zakresie krawiectwa zadowolą nawet najbardziej wymagających Klientów. W ramach usługi oferujemy indywidualny dobór kroju, tkanin, dodatków, wykończeń oraz fachową poradę specjalistów. Garnitury na zamówienie, które powstają w naszych pracowniach wyróżnia indywidualny charakter kroju i wykończenia oparty na konstrukcji zgodnej z współczesnymi trendami”.

No ale czy zadowoliłyby Donalda Tuska i kreatorów jego wizerunku? Gdyby okazało się, że gusta owych kreatorów wizerunku są na tyle wysublimowane, że garnitur z Bytomia by im nie dogodził, to może dałby radę garnitur Vistuli? Na stronie Vistula Group SA dowiedziałem się, że „w obliczu spadku przychodów z eksportu przerobowego spowodowanego odchodzeniem zleceniodawców z Europy Zachodniej na bardziej konkurencyjne rynki krajów Dalekiego Wschodu, własny potencjał produkcyjny grupy kapitałowej Vistula Group S.A. jest stopniowo ograniczany w celu jego dostosowania do istniejących możliwości sprzedaży na rynku krajowym i zagranicznym”.

Może polski Premier choćby spróbował ów niekorzystny trend zahamować? Donald Tusk, a tym bardziej jego pijarowcy mają zapewne w głębokim poważaniu polski przemysł odzieżowy. Znacznie łatwiej byłoby Polakom znaleźć pracę w Polsce, gdyby Donald Tusk ubierał się w polskich firmach odzieżowych, a nie wspierał marki „Ermenegildo Zegna, Emporio Armani, Hugo Boss, Kenzo Burberry, Church’s czy J.M. Weston”.

Wygląda na to, że Donaldowi Tuskowi bardziej zależy na opinii zachodnich „kolegów” niż Polaków. Moim zdaniem jednak owi zachodni „koledzy” swojej opinii na temat Tuska nie wyrabiają sobie na podstawie garniturów jakie nosi. Chmm... A może właśnie zauważyli, że kręcą go zachodnie markowe ubrania. Może o tym świadczy poklepywanie Tuska po ramieniu? No ale co Polacy mają z tego poklepywania?

A dlaczego Donald Tusk nie nosi garnituru z nowej kolekcji Próchnika pod nazwą Rygor? Czy tylko dlatego (jak można przeczytać na stronie prochnik.pl), że „kolekcja Próchnika na wiosnę/lato 2013 inspirowana jest historią Mieczysława Słowikowskiego pseudonim „Rygor”, konspiratora, szefa ekspozytury polskiego wywiadu w Afryce Północnej, i co ciekawe, pierwowzoru postaci Victora Laszlo znanej z kultowego filmu „Casablanca”. W kolekcji „Rygor” odbija się atmosfera tamtej epoki, w której okoliczności zmuszały do najtrudniejszych wyborów”.

Polskie garnitury nie wydają się Tuskowi wystarczająco fajne. Są dla niego zapewne nawet zbyt „patriotyczne” i mogłyby się nie spodobać jego zachodnim „kolegom”.

Czy Polskę stać na Tuska zachodnie garnitury?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka