Zmielenipl Zmielenipl
421
BLOG

Spadochroniarstwo europejskie

Zmielenipl Zmielenipl Polityka Obserwuj notkę 3

 Zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego. Partie polityczne i kandydaci obudzili się z zimowego letargu. W końcu do wyborów pozostały mniej niż dwa miesiące.

 

A jest o co grać. Wiadomo; prestiż, brukselskie i strasburskie salony. Ale najważniejsza jest kasa. I tak w ubiegłym roku posłowie do Parlamentu Europejskiego zainkasowali po ok. 300 tysięcy złotych pensji. Dodać należy do tego diety za każdy dzień pracy w PE, sięgające nawet 180 tys. zł. Z budżetu Parlamentu wynoszącego 1,32 mld euro, ok. 21 proc., czyli prawie 270 mln euro, przeznaczone jest na wydatki posłów, również takie, jak koszty podróży, prowadzenia biur i wynagrodzenia asystentów. Europoseł Marek Migalski w swojej książce „System legalnej korupcji” opisuje zachęty i ułatwienia w Parlamencie Europejskim, które sprawiają że poszczególnie parlamentarzyści skupiają się nie na pracy merytorycznej, a na przywilejach i zarabianiu pieniędzy.

 

 

Struktury partyjne ruszyły szturmem do zbierania podpisów. Wszak trzeba ich zebrać blisko 100 tysięcy, by mieć jakiekolwiek szanse na wyborcze mandaty. Tak skonstruowana jest w naszym kraju ordynacja, by łatwość wystawiania kandydatów była domeną tylko dużych graczy i partii politycznych. Wiadomo, by zebrać tak dużą ilość trzeba mieć i pieniądze i struktury. Kto by się przejmował równością i biernym prawem wyborczym zapisanym w konstytucji. Dla porównania w Wielkiej Brytanii kandydatów mogą zgłaszać partie polityczne, ale również mogą rejestrować się kandydaci niezależni. Ale tam nie zbiera się żadnych podpisów. Jak równość to równość.

 

 

Jednym z zarzutów przeciw ordynacji JOW jest potencjalny start wielu celebrytów w wyborach. Spójrzmy zatem na proporcjonalnie wybierane listy z kandydatami w wyborach do PE. Jeszcze nigdy w historii wyborów polskie partie nie wystawiły tylu cele brytów – spadochroniarzy. Większość z nich nie ma nic wspólnego z okręgami, w których startuje. SLD w Łodzi wystawia Michała Bąkiewicza, niegdyś siatkarza polskiej reprezentacji oraz znaną z bycia żoną popularnego aktora Weronikę Marczuk. Z racji miejsca jej urodzenia przedstawiają ją nawet jako swoją specjalistkę ds. polityki wschodniej. Oboje z okręgiem mają niewiele wspólnego. Na listach SLD jest również były piłkarz Maciej Żurawski. W okręgu małopolsko-świętokrzyskim do startu z list PO szykuje się były trener reprezentacji piłkarzy ręcznych Bogdan Wenta. W Wielkopolsce mamy Izabelę Łukomską, byłą modelkę, która startuje z list Europy Plus. Na Lubelszczyźnie kandydatem PO będzie spadochroniarz Michał Kamiński, w” Bydgoszczu” kolejny Jan Rostowski.. Że z Lublinem i Bydgoszczą mają niewiele wspólnego? Naszych partii politycznych to nie interesuje. Ważne, by mieli „jedynki” i dostali się europlarlamentu. Podobnie jak nie interesują ich sami wyborcy na co dzień. Co innego tuż przed wyborami. Tak niestety funkcjonuje ordynacja proporcjonalna z głosowaniem na listy partyjne.

 

Inaczej ma się sytuacja w przypadku wyborów bezpośrednich, na jesień czekają nas wybory samorządowe. Wśród wójtów, burmistrzów i prezydentów miast na szczęście celebrytów uświadczyć nie można. Również rzadko zdarzają się spadochroniarze. Mieszkańcy z reguły wolą wybierać spośród swoich, dobrze znanych osób. To zupełnie naturalne, znajomość kandydata to przecież podstawa w wyborach bezpośrednich.. Ale to historia na inny artykuł.

 

 

 

Patryk Hałaczkiewicz -Koordynator Biura Krajowego Ruchu Obywatelskiego na rzecz JOW, Zmieleni.pl  

Zmielenipl
O mnie Zmielenipl

Uważamy, że zmiana systemu wyborczego jest WARUNKIEM KONIECZNYM do znaczącej poprawy jakości polskiej polityki. Wprowadzenie JOW (jednomandatowe okręgi wyborcze, ordynacja większościowa) przywróci odpowiedzialność posłów przed wyborcami oraz będzie skutkować stabilnością rządów. Chcemy dla Polski ordynacji na wzór brytyjski: 1. Polska podzielona na 460 jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW), każdy okręg liczący ok. 62 tys. wyborców. 2. Z każdego okręgu wybrać można tylko jednego posła. 3. Wybory w jednej turze: wygrywa ten, kto uzyskał największą ilość głosów. 4. Kandydować może każdy obywatel, który uzyskał np. 15 podpisów wyborców z tego okręgu. 5. Kandydat wpłaca kaucję, np. 2000 zł, która jest zwracana, jeśli w wyborach zdbędzie więcej niż 5% głosów wyborców. Ordynacja skonstruowana w oparciu o zasadę JOW, w przeciwieństwie do ordynacji proporcjonalnej: 1. Jest jasna, czytelna i zrozumiała dla wyborców. 2. Wiąże posłów z wyborcami z okręgów, wymusza odpowiedzialność. 3. Zmienia strukturę partii politycznych, które przestają być scentralizowanymi, biurokratycznymi aparatami, lecz stają się organizacjami obywatelskimi. 4. Tworzy, jak mówi Prawo Duvergera, dwubiegunową scenę polityczną. (Co nie przeszkadza to wcale istnieniu i zdobywaniu mandatów przez partie małe, a nawet przez kandydatów bezpartyjnych.) Scena polityczna jest stabilna, a rząd ma poparcie większości parlamentarnej. 5. Daje wyborcom poczucie, że ich głosy naprawdę się liczą, że mają wpływ na rządy i życie publiczne. 6. Gwarantuje spełnienie konstytucyjnych zasad powszechności, równości i bezpośredniości wyborów oraz w pełni przywraca obywatelom bierne prawo wyborcze.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka