Rybitzky Rybitzky
107
BLOG

Uciekający 4 czerwca

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 36

2 grudnia 1981 roku Jerzy Dziewulski brał udział w szturmie na Wyższą Oficerską Szkołę Pożarniczą. Specjalny oddział milicji wdarł się do budynku, w którym trwał strajk studentów. Brutalna akcja była prologiem stanu wojennego.

Dwadzieścia osiem lat po pacyfikacji młodych strażaków, Jerzy Dziewulski jest poważanym ekspertem od spraw bezpieczeństwa. Stacja TVN zaprasza go niemal zawsze, gdy należy skomentować coś dotyczącego terroryzmu lub działań policji. Dziś dziennikarze „Faktów TVN” zapytali byłego milicjanta o zagrożenia związane z zapowiadanymi na 4 czerwca demonstracjami związkowców. Dziewulski potwierdził – to się może wyrwać spod kontroli, nad tłumem trudno zapanować.
 
Pewnie, kto ma więcej wiedzieć o postępowaniu z demonstracjami, jak nie weteran stanu wojennego.
 
A czemu w ogóle TVN akurat teraz wezwał Dziewulskiego? Otóż, rząd podobno przestraszył się garstki związkowców i zamierza gdzieś przenieść rocznicowe obchody. Prawdę mówiąc, trudno uwierzyć w taki rozwój sytuacji. Jeśli jednak doniesienia „Faktów” się potwierdzą, to jeszcze trudniej będzie uwierzyć w totalną bezczelność premiera oraz jego świty.
 
Oto bowiem już teraz możemy obserwować stosowanie wobec związkowców mechanizmu, który politycy Platformy stosują przeciwko prezydentowi. Stara się na nich zrzucić wszelką odpowiedzialność za błędy rządzącej partii. Nie ma znaczenia, iż PO prowadzi wyjątkowo ugodową politykę wobec Komisji Europejskiej w sprawie polskich stoczni. Nie ma znaczenia, iż likwidacja potężnej gałęzi przemysłu w każdym kraju wzbudziłaby opór. W tej chwili rząd ma jedno przesłanie: ci źli związkowcy chcą nam zepsuć święto!
 
Tak, jakby w ogóle nie liczyło się, co będziemy świętować 4 czerwca. Wiem, że to banał, ale widać niektórzy tego nie rozumieją: 4 czerwca będziemy świętować odzyskanie wolności. Także wolności do demonstrowania swych poglądów, kiedy i gdzie tylko się chce.
 
W tej sprawie zadziwia najbardziej skąd w rządzie przekonanie, iż przeniesienie uroczystości mogłoby cokolwiek zmienić, jeśli chodzi o obecność ewentualnych manifestantów. Nie, żebym straszył premiera Tuska, ale w Krakowie też jest stocznia.
 
***
 
A dla mnie osobiście zabawne jest to, iż rano zdecydowałem jechać do Gdańska na 4 czerwca. Minęło kilkanaście godzin i nagle nie wiem, czy we właściwym mieście szukam hotelu. Ale cóż – wybiorę się wszędzie tam, gdzie rząd pogna nasze święto.
Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (36)

Inne tematy w dziale Polityka