Rybitzky Rybitzky
137
BLOG

Lotna

Rybitzky Rybitzky Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

Kolumna piechoty maszerowała drogą wiodącą przez płaską jak stół dolinę rzeki. Ich dowódca musiał być albo wyjątkowo pewny siebie, albo wyjątkowo głupi. Kilkuset żołnierzy ubezpieczało tylko kilka niezbyt daleko wysuniętych patroli.
 
Podpułkownik Tadeusz Mikke z rosnącą ekscytacją obserwował poczynania nie przyjaciela. Najwyraźniej tym idiotom na dole nie przyszło do głowy, iż na zalesionych wzgórzach czai się na nich śmiertelne niebezpieczeństwo – 15 Pułk Ułanów Poznańskich.
 
Mikke odsunął lornetkę i spojrzał na swoich oficerów. W ich oczach ujrzał takie same podniecenie, jakiego sam właśnie doświadczał. Wszyscy wiedzieli, że oto nadeszła ta chwila. Podpułkownik położył dłoń na rękojeści szabli:
 
- Panowie – starał się, by głos nie zabrzmiał mu przesadnie uroczyście – czas pokazać siłą polskiej kawalerii. Do szarży!
 
***
 
Zaskoczenie nieprzyjaciela było całkowite. Gdy ze wzgórz zaczęła spadać lawina koni i ludzi, spanikowani żołnierze zdołali ustawić tylko kilka karabinów maszynowych. Ich ogień okazał się boleśnie celny, lecz w niczym nie mógł powstrzymać szarży ułanów. Stal obnażonych szabli błysnęła w słońcu, a następnie zagłębiła w ciałach Francuzów.
 
***
 
Na innych odcinkach frontu triumfy odnosił oczywiście Wehrmacht. Jednak Korpus Posiłkowy dowodzony przez generała Kutrzebę spisał się nie gorzej od niemieckich kolegów. Do Marny pierwsi dotarli ułani, a nie czołgi z czarnymi krzyżami. Polacy bez problemu rozbili XVII Korpus generała Frere, umożliwiając oskrzydlenie Paryża.
 
Nic więc dziwnego, że oddział polskich kawalerzystów jako jeden z pierwszych dostąpił zaszczytu przemaszerowania pod Łukiem Triumfalnym. Pięknie prezentujących się ułanów – teraz już pułkownika - Mikkego oklaskiwali uśmiechnięci Hitler i Rydz-Śmigły. Obaj wodzowie wiedzieli, że to dopiero początek.
 
Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (28)

Inne tematy w dziale Kultura