Rybitzky Rybitzky
687
BLOG

Zbędny jak Polak

Rybitzky Rybitzky Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

24 września 1944 roku Niemcy rozpoczęli generalny atak na Mokotów. Przez niemal dwa miesiące Powstania życie w tej dzielnicy toczyło się w miarę normalnie. Normalnie na tyle, na ile można żyć na skrawku ziemi otoczonym przez przepełnionego dziką nienawiścią wroga. Jednak teraz Mokotów znalazł się pod bombami oraz pociskami, a do szturmu ruszyły tysiące Niemców. Po kilkudziesięciu godzinach krwawego chaosu biało-czerwone flagi zostały zastąpione przez wywieszone z okien białe prześcieradła.
 
W czasie gdy w Warszawie dopełniał się los Powstania, najbardziej doborowy oddział Wojska Polskiego tkwił okopany na brzegu Renu. Żołnierze 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej od trzech dni zajmowali pozycję wokół wioski Driel, na południowy-zachód od Arnhem. Zostali zrzuceni w idiotycznie dobranym miejscu, ponieśli ciężkie straty podczas lądowania, lecz sprawnie wykonali postawione przed nimi zadanie – uratowali tych brytyjskich spadochroniarzy, którzy jeszcze nie zginęli po drugiej stronie Renu.
 
1 SBS została utworzona w jednym celu. Brygada miała zostać przerzucona do Polski, by tam przyłączyć się do oddziałów walczących o wolność kraju. Można powiedzieć, że plan był ten od początku nierealny. Zarówno jednak żołnierze w Wielkiej Brytanii, jak i członkowie ruchu oporu w kraju byli przekonani, iż tak właśnie się stanie. Kiedy w brytyjskich bazach ogłaszano alarmy, spadochroniarze myśleli, że lecą do ojczyzny. Kiedy zaś nad walczącą Warszawą pojawiały się alianckie samoloty, powstańcy łudzili się nadzieją, że oto w mieście wylądują żołnierze w szarych beretach.
 
Ech, ten polski romantyzm.
 
Zamiast do Polski 1 SBS wysłano do Holandii, by wzięła udział w bodajże najgorzej zaplanowanej operacji aliantów. Polscy żołnierze i ich dowódca generał Stanisław Sosabowski spisali się najlepiej, jak mogli. Jednak zamiast honorów należnych bohaterem czekało ich pohańbienie, niemalże oskarżenie o zdradę.
 
Zarzuty postawili ci, którzy zdradzili naprawdę – Brytyjczycy. Generał Sosabowski został obciążony odpowiedzialnością za klęskę operacji. Zniszczono jego karierę. Po wojnie dożywał swych dni, jako nocny stróż w fabryce. Wściekłość brytyjskiej generalicji wywołało zapewne to, że Sosabowski najbardziej krytycznie podchodził do planu Market-Garden, wskazując na zawarte w nim oczywiste błędy.
 
Nie tylko dowódca 1 SBS padł ofiarą brytyjskich intryg. Jak wykazał holenderski reportażysta Geertjan Lassche, brytyjskie służby zablokowały nadanie polskim żołnierzom holenderskich odznaczeń (historie tą ukazano w polskim filmie dokumentalnym „Honor generała”). Udział brygady Sosabowskiego w Market-Garden miał być już na zawsze zapamiętany jako kompromitacja – mimo iż dla każdej osoby interesującej się wojskowością było jasne, że Polacy spisali się pod Arnhem świetnie.
 
Równocześnie z akcją propagandową przeciw 1 SBS trwało w Wielkiej Brytanii cenzurowanie informacji o Powstaniu Warszawskim. Obywatelom Zjednoczonego Królestwa niepotrzebne było – zdaniem władz – zbyt wiele wiedzy o walkach w Warszawie. Wtedy los Polski był już przesądzony. Po co więc było zadręczać obywateli Zjednoczonego Królestwa informacjami o polskim bohaterstwie? Polacy nie byli już potrzebni.
Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Kultura