Wrocław jest już przygotowany. W obecnie najbardziej zagrożonych rejonach (np. Kowale, Swojczyce, Wojnów) mieszkańcy układają worki z piaskiem na wałach i wokół domów. Akcję nieoficjalnie koordynuje Radio Wrocław, które – podobnie jak w 1997 – bardzo dokładnie informuje o rozwoju sytuacji. Główną rolę odgrywają telefony od ludzi, którzy np. proszą o dostarczenie piasku lub worków (zwykle mają tylko albo jedno albo drugie).
Ta noc i nadchodzący dzień będą dla Wrocławia czasem próby. Czuć atmosferę oporu. Trwa walka o to, by nie powtórzyły się tragiczne wydarzenia z 1997 roku. Teraz jest o tyle lepiej, iż zagraża nam „tylko” wzbierająca Odra. Trzynaście lat temu miasto i okolice zalały wody kilku mniejszych rzek – teraz są one niegroźne.
Inna rzecz, iż poziom Odry znacznie będzie wyższy niż w 1997 roku. Widziałem dziś tę rzekę powyżej Wrocławia: rozlewa się na kilometr, a pędzi niczym górski strumień. Chyba nikt dokładnie nie wie co się stanie, gdy ta gigantyczna siła uderzy w miasto.
Stolica Śląska tym różni się od np. Warszawy lub Krakowa, że jest położona nie nad jednym szerokim korytem rzeki, lecz pomiędzy wieloma odnogami i kanałami. Z zapowiedzi lokalnych władz wynika, iż plan polega na zapełnieniu Wrocławskiego Węzła Wodnego niczym wielkiego zbiornika retencyjnego. To może się udać – jeśli wielkość nadchodzącej fali została oceniona właściwie.
Inne tematy w dziale Polityka