Szykuję się właśnie na długą podróż do Gdańska. Przerwałem jednak na chwilę przelewanie rozgrzewaczy do lżejszych butelek i nieopacznie zerknąłem pod wpis Igora Janke o Blog Forum. To, co ujrzałem w komentarzach mnie nie zaskoczyło, za to poczułem pewien, jak to się ostatnio mówi, absmak.
Kolejny raz okazuje się, że część blogerów ma mentalność myszy, które pragną być tylko zapędzane miotłą z jednego kąta do drugiego. Trudno inaczej wytłumaczyć fakt, że Salon24 został zaproszony do udziału w Blog Forum i jest jednym z patronów medialnych tego przedsięwzięcia wraz z szeregiem największych polskich mediów.
Owszem, wszyscy wiemy jak ten szereg wygląda, ale to tym bardziej cenne, że w dotychczas szczelnym murze mainstreamu udaje się zrobić coraz szerszy wyłom. Może ci oburzeni na "lewaków" GW1990 i Rybitzky'ego woleliby widzieć w Gdańsku zamiast nas Azraela, a zamiast Salonu24 jakieś Studio Opinii – ale ja jednak, szczerze muszę przyznać, wolę obecne rozwiązanie.
Dla oburzonych to jednak dowód, że: 1. S24 się sprzedał, 2. zaproszeni blogerzy idą na polityczny kompromis. Takie myślenie to właśnie dowód na "myszowatość". Dlaczego niby to my mamy być tymi przestraszonymi i skorumpowanymi? Dlaczego nikt nie pomyślał, że to "tamci" zaczęli się liczyć z polityczną blogosferą?
Poza tym wszystkim, nie zapominajmy, że blogosfera to obecnie bardzo szerokie zjawisko. I naprawdę, termin "bloger" nie oznacza automatycznie osoby piszącej o polityce. W rzeczywistości większość blogerów pisze o wszystkim, tylko nie o polityce – co widać właśnie po składzie prelegentów. Tym bardziej więc cieszy, że polityczny fragment polskiego blogowego światka reprezentujemy my.
Inne tematy w dziale Polityka