Rybitzky Rybitzky
3531
BLOG

Platforma znowu fałszuje: Bezczelność czy głupota?

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 58

Działacze wałbrzyskiej PO z pewnością nie należą do grona osób z wysokim IQ. Jak wszyscy wiemy, wywodzący się z Platformy prezydent Wałbrzycha musiał ustąpić po ujawnieniu, że zdobył stanowisko dzięki kupowaniu głosów na szeroką skalę. Śledztwo w tej sprawie trwa, ale tymczasem ogłoszono nowe wybory. I co się okazało? Oto członkowie konkurencyjnych komitetów wyborczych bez trudu ustalili, że komitet Platformy... sfałszował podpisy na listach poparcia.

Sprawę opisuje dziś "Gazeta Wrocławska", cytując oświadczenie Patryka Wilda (kandydata na prezydenta Wałbrzycha):

Podczas wtorkowego dyżuru Miejskiej Komisji Wyborczej w Wałbrzychu w czasie czynności rejestrowana kolejnego kandydata na prezydenta Wałbrzycha przedstawiciel mojego komitetu w składzie miejskiej komisji wyborczej zwrócił uwagę na łudząco podobne do siebie podpisy na kilku listach poparcia. Po dokładnym sprawdzeniu numerów PESEL i adresów komisja ustaliła, że takie osoby nie istnieją. Wobec tego faktu komisja podjęła uchwałę o konieczności powiadomienia prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby zbierające podpisy dla popieranego przez Platformę Obywatelską komitetu wyborczego Romana Szełemeja. Dziwi mnie fakt, że pomimo udowodnionego procederu korupcji wyborczej podobna sytuacja wyborczych nieprawidłowości może mieć znowu miejsce.

Oświadczenie wydał także kandydat SLD Mirosław Lubiński, kierując je wprost do premiera Tuska:

Czuję się po raz drugi oszukany, gdyż zarządzone przez Pana ponowne wybory Prezydenta Wałbrzycha, są wynikiem wyroku sądu, który stwierdził fałszerstwa polegające na kupowaniu głosów na starającego się o reelekcję kandydata PO Piotra Kruczkowskiego podczas wyborów w grudniu 2010 roku.

Konkurencja zaczęła przeglądać arkusze z podpisami przedstawione przez PO właśnie dlatego, że pamiętano o przebiegu poprzednich wyborów. Działacze Platformy mogli się domyślić, że ktoś zechce skontrolować podpisy. Najwyraźniej jednak nie przewidzieli takiego obrotu spraw.

To wszystko może i nawet brzmi zabawnie, ale wcale śmieszne nie jest. Ta polityczna wersja Gangu Olsena jest bowiem dużo skuteczniejsza od swojego filmowego pierwowzoru. Działacze Platformy mogą być łapani za rękę przy fałszowaniu wyborów – a i tak je wygrywają. W Polsce oszukiwanie, nawet najbardziej prymitywne i bezczelne, popłaca. A Partia Drobnych Cwaniaków rządzi.

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka