Telewizja Biełsat poinformowała o zatrzymaniu przez polską policję białoruskiego opozycjonisty Andreja Pyżaka. Pyżak na Białorusi był milicjantem. Uciekł jednak z kraju, kiedy nakazano mu fabrykować dowody przeciw dysydentom. W Polsce ujawnił metody działania białoruskich służb i wystąpił w filmie dokumentalnym "Strach w krainie spokoju".
Dla reżimu Łukaszenki Pyżak jest, rzecz jasna, zdrajcą i niebezpiecznym bandytą. Milicja rozesłała więc za nim list gończy. Na jego podstawie Pyżak został wczoraj zatrzymany przez Polaków, a teraz w areszcie oczekuje na... ekstradycję.
Jak widać, kolejny raz powtarza się scenariusz, który znamy np. ze sprawy Alesia Bialackiego. Ten białoruski opozycjonista został w zeszłym roku skazany na Białorusi za posiadanie zagranicznych kont bankowych. Informacji o Bialackim służbom Łukaszenki dostarczyła polska prokuratura.
Ale takich przypadków było jeszcze więcej. Kilak lat temu we Wrocławiu sam uczestniczyłem w proteście pod sądem podczas rozprawy ws. młodego białoruskiego opozycjonisty ściganego przez Białoruś listem gończym za... atak na kilku uzbrojonych policjantów. Ostatecznie chłopak został wypuszczony, ale wcześniej go aresztowano i kilka tygodni trzymano w areszcie.
Polskie władze – za czasów rządów PO, podkreślmy (i nie jest to podkreślenie moje, tylko Białorusinów, z którymi rozmawiałem podczas WGF) – traktują Białoruś jak normalne demokratyczne państwo. Nie są w stanie prowadzić jednoznacznej polityki wobec reżimu Łukaszenki. Skutkuje to tragediami wielu ludzi, którzy Polsce zaufali.
Na Wroclaw Global Forum była obecna żona Alesia Bialackiego. W zeszłym roku otrzymał on bowiem we Wrocławiu Nagrodę Wolności. Dwa miesiące później trafił do więzienia za sprawą Polaków. Na WGF uczczono teraz Bialackiego, a jego żona wygłosiła wzruszającą przemowę. Zabrakło jednak jednego głosu. Glosu przeprosin ze strony polskiego rządu. Obecny na WGF Radosław Sikorski nie skorzystał z okazji i nie przeprosił Bialackich w imieniu polskiego państwa.
A przeprosiny są tym bardziej niezbędne, że – wg uzyskanych przeze mnie informacji – właśnie na zeszłorocznym WGF stronę polską poinformowano o tym, że Białorusini uzyskali z polskiej prokuratury materiały o kontach Bialackiego. Polskie władze miały więc czas zadziałać. Tymczasem nie uczyniły nic.
Inne tematy w dziale Polityka