Opublikowany w "Rzeczpospolitej" wywiad z Jarosławem Kaczyńskim ukazuje, iż prezes PiS nie zamierza zdejmować z partii moherowego beretu. Efekt takiego doboru garderoby może być tylko jeden - Prawo i Sprawiedliwość już nigdy nie wróci do władzy.
PiS szykuje wewnętrzną reformę, zmianę taktyki, wielką ofensywę - takie zapowiedzi słyszymy od ostatnich wyborów. Sam na wiosnę słyszałem posłankę Beatę Kempę zapewniającą, iż w najbliższym czasie dojdzie do kilku błyskotliwych posunięć. Oczywiście, żadnych się nie doczekaliśmy. Partia zdaje się żyć wyłącznie gospodarskimi wizytami prezesa w poszczególnych regionach. I niczym stadko lemingów podąża ku przepaści.
Sądzę, że należy przestać się łudzić jakimś "nowym otwarciem" w PiS. Bo kto miałby go dokonać? I tu nie chodzi nawet o brak zdolnych ludzi. Nie, tacy by się znaleźli. Lecz wszystkim im brakuje ideologicznego żaru. Prawo i Sprawiedliwość się po prostu mentalnie wykastrowało - Ludwik Dorn ma całkowitą rację nazywając obecnych liderów partii "eunuchami".
Już prawie zapomniano, że to właśnie PiS w 2005 roku wprowadziło marketing polityczny w Polsce na niespotykany wcześniej wysoki poziom. Słynna konwencja PiS w Sali Kongresowej z lutego 2005 pozostaje niedoścignionym wzorem politycznego widowiska. Te tabliczki z logo partii, setki flag, występujący znani artyści - tam się to wszystko zaczęło. Potem był m. in. film z pluszakiem i cała serie prefekcyjnie zrealizowanych reklamówek. PiS wtedy nie był obciachowy. PiS był trendy. I zdobył władzę.
A co mamy teraz? Żałosną stronę zawierającą pościągne z sieci filmiki, wyglądające, jakby je zrobił ośmiolatek. Oraz Kaczyńskiego, zapowiadającego prowadzenie kampanii w oparciu o parafie. Żywiącego się sukcesem PiS w wyborach uzupełniających na Podkarpaciu - a przecież jest to najmniej reprezentatywne ze wszystkich województw.
Poza tym mamy jeszcze posła Górskiego, który nawet nie potrafi być konsekwentny i odważny w swoich poglądach. Posła Kurskiego, który ostatnio zachowuje się, jakby mimo młodego wieku popadł w demencję starczą. I posłankę Kruk, która chyba postanowiła, że mediom nalezy dodatkowo pomóc w kompromitowaniu PiS.
Oczywiście lemingi z PiS powiedzą, że to wszystko spisek mediów, sondaże kłamią, a politycy PO zachowują się jeszcze gorzej. Może to i racja. Czy jednak takie przekonanie pozwoli w zdobyciu czegoś ponad 20 procent głosów?
Inne tematy w dziale Polityka