Rybitzky Rybitzky
44
BLOG

Czy Obama pogratuluje Kiszczakowi?

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 13

Tytułowe pytanie jest jak najbardziej uzasadnione. Jeżeli Barack Obama przyjedzie na obchody 20. rocznicy wyborów czerwcowych to powinien się spotkać z głównym twórcą polskiej demokracji. I wyrazić mu wdzięczność w imieniu całego wolnego świata.
 
No bo przecież nikt już chyba nie ma wątpliwości, że Czesławowi Kiszczakowi zawdzięczamy sukces procesu pokojowej transformacji w naszym kraju (a co za tym idzie – w Europie)? Nie chodzi nawet o to, iż – jak wszyscy wiemy – jest on człowiekiem honoru (nie wiedzieć czemu, niektórzy piszą to sformułowanie w cudzysłowie). Przez całe lata osiemdziesiąte Kiszczak działał na rzecz wprowadzenia w Polsce demokracji.
 
Najpierw, razem z Wojciechem Jaruzelskim oraz innymi patriotami, obronił kraj przed sowiecką interwencją i powstrzymywał nieodpowiedzialnych fanatyków z „Solidarności”. Następnie sabotował działanie Służby Bezpieczeństwa poprzez zakładanie fikcyjnych teczek, do czego skromnie przyznał się dopiero ostatnio. A w 1988 roku walnie przyczynił się do powstania koncepcji negocjacji z opozycją.
 
Rozmowy okrągłego stołu to ukoronowanie jego prodemokratycznej kariery. Nieco więc dziwi fakt wymieniania Lecha Wałęsy jako głównej postaci planowanych na 4 czerwca obchodów. Przecież bez zaangażowania Kiszczaka Wałęsa mógłby nadal mieszkać w gdańskim bloku, a nie w Pałacu Prezydenckim.
 
Smutne jest to, iż Czesław Kiszczak ma przecież wielu przyjaciół doceniających jego wkład w historię. Czemu więc nie są konsekwentni? Dlaczego nie upominają się o honorowe miejsce dla człowieka honoru? Kiszczak powinien witać Obamę już na lotnisku. Razem z Jaruzelskim, oczywiście.
Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka