Obserwuję tak sobie te coraz częstsze "wpadki" pierwszego obywatela Rzeczpospolitej i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to wcale nie są "wpadki" (czyli coś wyjątkowego, odstepstwo od reguły, jaką tutaj w domyśle jest ogłada, kultura, erudycja) tylko norma. Wyglada na to, że prezydent Bronisław Komorowski na męża stanu został wykreowany przez media. To mechanizm znany i opisany. Polecam film "Wystarczy być", w którym główny bohater, analfabeta ogrodnik (grany genialnie przez Petera Sellersa) o mało co nie zostaje przy pomocy mediów właśnie (oraz celebrytów!) wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wystarczyło, że był.
Inne tematy w dziale Polityka