Od kilku lat się zastanawiam, co takiego trzyma Donalda Tuska na tym stołku? W imię czego mierzy się z tak trudnymi i niewygodnymi dla niego sprawami jak śmierc delegacji prezydenckiej w Smoleńsku, afera hazardowa, czy kryzys państwa polskiego?
Dzisiaj już wiem. Oto wbrew faktom oczywistym nawet dla zwykłego zjadacza chleba średnio interesującego się tragedią smoleńską premier Tusk ogłasza, że nie widzi potrzeby wznawiania działań komisji badającej przyczyny katastrofy, gdyż żaden jej wniosek nie został podważony prze ekspertyzę Instytutu im. Sehna. To jest władza absolutna, władza nad prawdą.
Inne tematy w dziale Polityka