Nie mam zwyczaju skarżyć się, że nie trafiłem na SG. Ale tym razem doszło do ciekawej sytuacji - S24 stracił szansę na bycie źródłem newsa. Moja notka dostała za to drugie życie na Gazeta.pl.
Od początku: wczoraj TVP „transmitowała” z poślizgiem mecz pucharowy Crvena Zvezda Belgrad – Groclin Grodzisk Wielkopolski. Popełniłem na szybko przed północą notkę wskazującą, że to łamanie prawa przez telewizję publiczną. Wrzuciłem też linka do niej w komentarzach pod materiałem na ten temat na Gazeta.pl
Wpis nie trafił porą nocną na SG – cóż zdarza się. Rano również go tam nie było za to przekonałem się, że ktoś na Gazeta.pl przylinkował mój tekst. Skutek? Dobre parę tysięcy odwiedzin, kilku zarejestrowanych tylko po to by skomentować tekst i co ważniejsze dalszy ciąg:
Tłumaczący się z całej sprawy szef Sportu w TVP Robert Korzeniowski i przedstawicielka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. A pewnie na tym się nie skończy.
Jak widać redakcja S24 nie zawsze jest w stanie zauważyć i wykorzystać ciekawy temat.
Pocieszające jest tylko to, że blogosfera rzeczywiście czasem może dać impuls „Czwartej Władzy”.
Uczulony na felczerów prawa zarażonych nihilizmem prawnym, którzy usiłują tworzyć prawo. Uwaga: czasem na siłę przekorny
"A jeśli chodzi o pana sędziego Kryże, to on się okazał niezwykle efektywnym człowiekiem w realizacji naszego programu naprawy wymiaru sprawiedliwości" Jarosław Kaczyński
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
