144 lata temu, 22 lipca 1867 roku, Juliusz de Goncourt napisał w swoim dzienniku:
„Nasze czasy, to początki zabijania książki przez gazetę, literata przez dziennikarza. Jeśli nic nie powstrzyma tego biegu rzeczy, nic nie osuszy deszczu uciech i nagród spadającego na dziennikarza, zabraknie dzielnego i dostatecznie bezinteresownego pióra, żeby poświęcić się sztuce, ideałowi, niewdzięcznej książce, i pisarz zostanie uznany za dziwadło i durnia”.
Czy nie doczekaliśmy się finału tych przewidywań? Kim jest dzisiaj pisarz w Polsce? Jaki ma autorytet moralny i finansowy? Byle dziennikarski wycierus w mediach centralnych, byle srajda śpiewająca na scenie gołymi pośladkami stoi w hierarchii społecznej i majątkowej wyżej od tak zwanego pisarza.
Moje książki wydane w Belgii. "Drugi brzeg miłości" powieść 2010. "Smak wiatru w Auschwitz-Birkenau" powieść 2015 . „Inna barwa księżyca”reportaże 2012. "Dziewczyna w okularach" opowiadania 2015. "Moje zmory i marzenia" felietony 2013. "Czarne anioły" powieść 2015. "Zdobycie rzeki" opowiadania 2016. "Morderstwo w klubie dziennikarza" powieść 2017.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura