Niedawno obchodziliśmy katolickie i protestanckie Boże Narodzenie, a w ostatnich dniach prawosławne. Warto pamiętać, że dla wielu chrześcijan na świecie to nie jest czas radości, bo właśnie wówczas przeprowadzane są na nich zamachy terrorystyczne. Są zabijani, torturowani, poniżani - i właśnie im dedykuję ten tekst opublikowany w „Gazecie Polskiej Codziennie”.
Każdego roku łamiąc się opłatkiem z najbliższymi, przekazując życzenia rodzinie i przyjaciołom, będziemy życzyli wszystkim i sobie przede wszystkim zdrowia. Pamiętajmy jednak przy, zapewne suto zastawionym, świątecznym stole o tych, którzy te święta pragną nie tyle przeżyć w zdrowiu, co … w ogóle je przeżyć.
Pamiętajmy o naszych braciach-chrześcijanach zabijanych w wielu krajach na różnych kontynentach, tylko dlatego, że wyznają Jezusa Chrystusa. Co 5 minut na świecie ginie człowiek, który wierzy w tego samego Boga, co my. W 50 krajach w skali globalnej, gdzie żyje 650 milionów ludzi prowadzony jest przez organizację Open Doors Światowy Indeks Prześladowań Chrześcijan. Oczywiście odnotowywane są nie tylko morderstwa i ataki terrorystyczne – a te zdarzają się szczególnie często właśnie w okresie świat Bożego Narodzenia. Chodzi też o porwania, tortury, gwałty na chrześcijankach, zmuszanie do zmiany religii oraz „tylko” dyskryminacja, jak niemożliwość znalezienia pracy w administracji państwowej czy brak dostępu na studia dla wyznawców Jezusa. Na czele „listy hańby”, gdzie nasi bracia narażeni są największe niebezpieczeństwo utraty życia są Korea Północna, Afganistan, Somalia, Libia, Pakistan, Erytrea, Sudan i Jemen. Urodzony w wigilię Bożego Narodzenia 1798 Adam Mickiewicz pisał: „Jeśli zapomnę o Nich – ty Boże na niebie zapomnij o mnie!”. Dlatego w te Święta przy wigilijnym stole zostawmy symboliczne wolne miejsce dla chrześcijanina ,który z dala od Polski modli się do naszego wspólnego Boga, żeby po prostu przeżyć.
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (24.12.2020)
