Równo, co do dnia 82 lata temu czyli 24 lipca 1943 roku załoga polskiego niszczyciela ORP „Orkan” zachowała się wobec wroga zgodnie z polską tradycją- po rycersku. Polscy marynarze uratowali życie 37 Niemców z zatopionego dopiero co przez brytyjski samolot okrętu podwodnego III Rzeszy U-459 (tzw. Ubota). Skądinąd dzięki Polakom ocalał również brytyjski pilot samolotu, który zatopił niemiecką łódź podwodną. Polacy zachowali się „jak trzeba”. Zupełnie inaczej niż Niemcy w Polsce.
Gorzki chichot tragicznej historii. Oto bowiem tenże ORP „Orkan” dwa i pół miesiąca później został zatopiony przez niemieckiego Ubota U-378. Na pokładzie polskiego okrętu zginęło 178 naszych marynarzy i była to największa strata w ludziach rodzimej Marynarki Wojennej podczas II Wojny Światowej. Na pokładzie ORP „Orkan” było też około dwudziestu Brytyjczyków. Zatem alianci stracili wtedy w sumie około dwustu ludzi.
Historycznie biorąc ORP „Orkan” był jednym z szesnastu niszczycieli wyprodukowanych przez Wielką Brytanię w ramach II Wojny. Zwodowany pod koniec zimy 1942 roku został przekazany Polskiej Marynarce Wojennej w grudniu tegoż roku. Służył więc Rzeczypospolitej raptem dziesięć miesięcy. Zapisał się na tragicznych kartach polskiej historii nie tylko przez własny dramatyczny koniec ,ale także poprzez misję, którą wykonał w lipcu 1943 roku. Otóż odbył wówczas rejs z Gibraltaru do Zjednoczonego Królestwa mając na pokładzie trumnę z ciałem poległego właśnie tam Naczelnego Wodza i premiera RP gen. Władysława Sikorskiego.
Okręt nosił nazwę „Orkan” : nazwa odnosiła się do rodzaju wiatru występującego w naszym regionie Europy, choć także w Europie Zachodniej i wiejącego z prędkością ponad 33 metrów na sekundę. Co prawda nazwę tę nadano pod koniec 1942 roku ,ale planowano uczynić to cztery lata wcześniej - miał ją nosić jeden z niszczycieli typu "Grom”, które były budowane w stoczni w polskiej Gdyni. Zwodowanie tych polskich niszczycieli uniemożliwiła agresja Niemiec na Rzeczypospolitą we wrześniu 1939, równoznaczna z wybuchem II Wojny Światowej.
Trochę ponad pół roku przed tragicznym końcem swojej służby polski okręt eskortował brytyjskiego króla Jerzego VI, który wpisał się do księgi pamiątkowej ORP „Orkana” . Brytyjskim natomiast wstydem był sprzeciw premiera Churchilla wobec inicjatywy Lorda Admiralicji A.V. Alexandra ,wspartej przez szefa MSZ A. Edena i Kanclerza Skarbu K. Wooda ,aby formułę wypożyczenia przez Brytyjczykow „Orkana” Polakom zamienić na przekazanie go w formie darowizny naszej Marynarce. To jedna z wielu pretensji, którą możemy mieć do Churchilla.
W rocznicę akcji ratunkowej polskiego niszczyciela, który ocalił wrogów- niemieckich marynarzy zadedykuję marynarzom ORP „Orkan” , a także innym polskim marynarzom służących Najjaśniejszej Rzeczypospolitej podczas II Wojny Światowej słowa szczególnej pieśni: „ Morze ,nasze morze, będziem Ciebie wiernie strzec. Mamy rozkaz cię utrzymać albo na dnie z honorem lec”.
*Artykuł ukazał się na portalu "Innapolityka.pl"
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka