Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
326
BLOG

Totalna opozycja chce być rzecznikiem Berlina

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: Coraz więcej mówi się o reparacjach wojennych dla Polski. Niedawno minister Mariusz Błaszczak przedstawił wyliczenia, z których wynika, że Niemcy są winni Polsce bilion dolarów amerykańskich, tygodnik „Sieci” pisał o 6 bilionach. Minister Witold Waszczykowski wczoraj informował, że rząd będzie pracował nad tą sprawą, choć potrzeba jeszcze trochę czasu na wypracowanie konkretnego stanowiska. Dlaczego jest to dla nas ważne?


Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, PiS: Ta kwestia ma dla nas fundamentalne znaczenie tak naprawdę w czterech wymiarach: moralnym, historycznym, finansowym i politycznym.


Po pierwsze, Niemcy wciąż mają coś, co sami określali kiedyś jako „Deutsche Schuld”, czyli „niemiecki dług” wobec Polski za piekło II wojny światowej. W sytuacji, gdy coraz częściej uciekają od moralnej odpowiedzialności za tę wojnę, warto o tym przypominać. Taki jest wymiar moralny. W wymiarze historycznym kwestia reparacji ma bardzo istotne znaczenie, ponieważ niemiecka polityka historyczna, zwłaszcza w ostatnich kilkunastu latach opierała się na pokazywaniu, że Niemcy też są ofiarą tej wojny i że przecież były tzw. wysiedlenia przymusowe Niemców, które skądinąd zresztą stanowiły efekt decyzji aliantów, a w ogóle to wszystko wina nazistów nie wiadomo jakiej narodowości, a nie Niemców. Dzieje się to w sytuacji, gdy cały czas, na czele z byłym prezydentem USA, Barackiem Obamą, powtarza się brednie o „polskich obozach śmierci” oraz gdy zgodnie z prawem niemieckim nie można rekonstruować niszczejących baraków obozów koncentracyjnych, znajdujących się na terenie Niemiec, pod pozorem „zachowania stanu pierwotnego”, co oznacza, że za kilkadziesiąt lat okaże się, że nie ma żadnych pozostałości po obozach niemieckich, zostaną za to zachowane niemieckie obozy na terenie Polski.


Również kwestia wspomnianych przez Pana „polskich obozów” jest podnoszona coraz częściej. Strona polska coraz częściej walczy z tym kłamliwym sformułowaniem powtarzanym w zachodnich mediach


W sytuacji takiej ofensywy Niemców, jeżeli chodzi o politykę historyczną, prób uczynienia z Polaków współsprawców Holokaustu, trzeba tym bardziej przypominać o tym, że to właśnie Niemcy wywołali II wojnę światową, że to Niemcy napadli na Polskę i to Niemcy odpowiadają za gigantyczne straty poniesione przez Polaków. Mowa nie tylko o stratach materialnych, ponieważ w czasie II wojny procentowo ponieśliśmy jako Polska najwięcej strat ze wszystkich narodów. Z rąk niemieckich zginął co 6 obywatel Rzeczypospolitej.


Do tej pory kwestia reparacji nie została rozwiązana. Pojawia się zresztą jej czwarty wymiar, czyli polityczny. W sytuacji, gdy Polska jest atakowana w Unii Europejskiej, gdy straszy się nas zamrożeniem funduszy UE, jeśli nie przyjmiemy imigrantów spoza Europy, głównie zresztą muzułmańskich to podniesienie tematu reparacji jest wartością samą w sobie.


W ubiegłym tygodniu dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, powołując się na opinię ekspertów Bundestagu, pisał, że polskie roszczenia reparacyjne wobec Niemiec są nieuzasadnione i utraciły swoją moc. Sprawa będzie trudniejsza, niż się wydaje?


Zupełnie inaczej interpretujemy te ekspertyzy. Eksperci Bundestagu stwierdzili, że zrzeczenie się przez Polskę reparacji nastąpiło w wyniku domniemanej „ milczącej „ zgody. Nie ma jednak żadnych dokumentów, ani z czasów PRL ani z okresu III RP, że Polacy zrzekli się reparacji. Niemcy nie byli w stanie nic takiego znaleźć w swoich archiwach . Jest za to uchwała polskiego Sejmu odnośnie „ reparacji” z 2004 roku. To, co pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, nie jest więc żadną podstawą prawną, to czysta publicystyka. Niemieckie gazety zresztą zawsze będą bronić niemieckiego rządu. Tym, niestety, różnią się od dużej części prasy w Polsce, która gdy chodzi o politykę zagraniczną RP często uderza w rząd. Generalnie, niemiecka prasa jest rzecznikiem swojego rządu i stawia propagandową tamę tym polskim wysiłkom reparacyjnym podejmowanym na razie na forum bilateralnym. Jeżeli Niemcy nie zechcą poważnie rozmawiać umiędzynarodowimy ten problem . Będziemy podnosić tę kwestię w Parlamencie Europejskim, będziemy organizować publiczne wysłuchania, czynić z tego przedmiot debaty.. Mamy więc szereg instrumentów zarówno w Parlamencie Europejskim, jak i w innych instytucjach międzynarodowych.


 Część opozycji w Polsce uważa, że tego rodzaju żądania ze strony polskiego rządu to przejaw retoryki antyniemieckiej i kolejna próba „wyprowadzania Polski z UE”. Z kolei od premier Beaty Szydło czy części ministrów w jej rządzie słyszymy, że Polska po prostu upomina się o sprawiedliwość. Czy to rzeczywiście osłabianie Polski, skłócanie z Niemcami, czy może raczej próba wzmocnienia naszej pozycji na forum UE?


To niewyobrażalne, żeby np. w Izraelu opozycja mówiła, że domaganie się od Niemców odszkodowań za Holokaust, szkodzi relacjom izraelsko-niemieckim. To byłoby absurdalne. Dlatego, jeżeli dziś część opozycji w Polsce ściga się o funkcję „rzecznika rządu z Berlina”,choć urzędującego w naszym kraju, to jest to skandal niewyobrażalny w porównaniu z propaństwową opozycją w krajach Europy Zachodniej. Wydaje mi się, że Polacy bardzo surowo oceniają tego rodzaju działania totalnej opozycji, a pokazuje to chociażby spadek w sondażach. Widać, że w Polsce dominują nastroje patriotyczne. Myślę, że takie wypowiedzi ze strony opozycji, fakt, iż z nienawiści do polskiego rządu wybranego w demokratycznych wyborach, jest gotowa kooperować z innymi państwami przeciwko naszym narodowym interesom ekonomicznym i politycznym są bardzo źle przyjmowane przez Polaków. Jest to zjawisko żenujące moralne, ale też świadczące o całkowicie złej woli i zaniku u opozycji szacunku dla własnego państwa.


Bardzo dziękuję za rozmowę.




* wywiad dla portalu Fronda (05.09.2017)


historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka