Ryszard S Ryszard S
582
BLOG

Mowa nienawiści

Ryszard S Ryszard S Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

Bez względu na okoliczności śmierci Pawła Adamowicza, chciałbym przyłączyć się do apelu o opamiętanie! O refleksję! O zatrzymanie się, bowiem to właśnie dziś rozgrywa się walka o naszą przyszłość i przyszłość naszych dzieci. Od naszego spokoju i opanowania, ale też od dobrej informacji i zdecydowania zależeć będzie czy obronimy swoją wolność i swój stan posiadania, bez którego jesteśmy nikim. Apel może brzmieć nieco naiwnie, ale wybrzmieć musi.

Apel

 Od czasu wygrania wyborów parlamentarnych przez PiS mowa nienawiści zalewa naszą przestrzeń i nasze mózgi, uniemożliwia nam racjonalną ocenę rzeczywistości, osłabia państwo i, w sposób bezsensowny, dzieli społeczeństwo na dwa wrogie wobec siebie obozy. Mowa nienawiści jest zawieszona w próżni, nie posiada punktu odniesienia, nie jest zinterpretowana, ani dookreślona. Nie wiem, czy można ją do końca zinterpretować, ale wiem, że nie można tego terminu pozostawić samopas. Większość z nas bezrefleksyjnie powtarza to, co usłyszy w mediach i nie zastanawia się nad skutkami. Wykrzyczenie emocji, bez nazwania zjawiska i odwołania się do jego przyczyn, niczego nie zmieni. Owszem, na chwilę przytłumi atmosferę, ale potem, zacznie kumulować energię. Tykająca bomba, jeżeli nie zostanie właściwie rozbrojona, wybuchnie! A po jej eksplozji świat będzie zupełnie inny, niż każdy z nas chciałby go widzieć.

Pod Smoleńskiem zginęło stu przedstawicieli naszych władz państwowych. Fakt nie został wyjaśniony. I teraz na polskiej ziemi dokonany został mord! Ktoś powie: – A, bo to polityka, wielu innych ginie codziennie. Jednak musimy wziąć pod uwagę, że oto na polskiej ziemi zaczynamy się mordować! Czy taki fakt dociera do świadomości polityków oraz funkcjonariuszy rządowych i publicznych; czy dotrze dopiero wówczas, gdy zamordowany zostanie jeden z nich – w tym wypadku, w sposób spektakularny. Czy ten fakt dociera do świadomości polskiego społeczeństwa?

Chyba jednak nie bardzo, bo aplikowana jest nam szczepionka, która nosi nazwę „mowa nienawiści”. Ciekawe, czy posiada ona w sobie zneutralizowane wirusy? Chyba nie, bo jest oznaką bezsiły, dezorientacji i kompletnego zagubienia; jest balonem rzuconym na wiatr, pustosłowiem, które ma wstrzymać nadchodzący huragan. Może oficjalnie uznamy wreszcie, że będąc w UE, zachowując wspólne zasady, mamy prawo do kształtowania własnej kultury, własnej rzeczywistości i perspektywy. 

Jeszcze raz – co to znaczy „mowa nienawiści”? Wszyscy o niej mówią, ale nikt nie potrafi jej zinterpretować. Za kilka dni będzie nią wszystko, co zaczyna się lub posiada w sobie partykułę „NIE”. Brak określenia „mowy nienawiści” wzmaga niepewność i rodzi strach. – a więc naszego największego wroga. Za pomocą strachu można kierować ludzkimi umysłami lub modelować zachowania całych społeczeństw (Polacy powinni to znać z PRL). Zjawisko istnieje co najmniej od trzech lat, czy nie można było w jakiś sposób go zneutralizować? A może taka definicja była trudna do podjęcia? Czy politycy, którzy w swoim etosie powinni mieć nakaz kultury politycznej i poczucie odpowiedzialności za państwo, którego są wybieralnymi reprezentantami, wcześniej tego nie dostrzegli? Nie byli w stanie przewidzieć skutków swojej bezsensownej „nawalanki”? Jaki poziom przekazu – z obydwu stron – reprezentowały media? Za co domagają się one zapłaty? Adamowicz padł kolejną ofiarą, ale czy drugą ofiarą nie możemy paść my wszyscy razem wzięci? Czy polskie społeczeństwo, pod hasłem pogoni za dobrobytem, nie zostało przypadkiem wpędzone na arenę polityczną i czy takim samym przypadkiem nie ma dokonać jakiegoś aktu zbiorowej ofiary? Czy wiemy dokąd dążymy i jaki mamy wspólny cel? Czy ktoś z nas słyszał o polskiej doktrynie gospodarczej, politycznej, wojskowej i kulturowej? Wyśmiewani jesteśmy my wszyscy i cała nasza kultura. Ta pedagogika wstydu musi mieć jakiś cel. Może Sejm stanie wreszcie na wysokości zadania, ucywilizuje swoją dyskusję a korzystając z „okazji” uchwali reguły własnej polemiki? I zacznie konsekwentnie je egzekwować! Nie może być też tak, że jednemu coś wolno, a drugiemu tego samego nie wolno. Pomiędzy Niemcami a Rosją i pomiędzy Stanami a Chinami poziom inteligencji, odpowiedzialności i poczucia tożsamości muszą daleko wychodzić poza poziom przeciętności.

Polska scena polityczna uległa kompletnej dewastacji i rozkładowi. Na polu walki pozostają tylko służby specjalne. Czy ktoś się zastanowił dokąd nas ta bezsensowna wojenka prowadzi? W imię czego między sobą walczymy? W imię jakiej idei wystawiamy swój kraj na żer obcej polityki i obcych interesów? Już zapomnieliśmy o historycznym doświadczeniu, o swojej bibliotece kulturowej, która zgromadziła odpowiedzi na wszystkie współczesne pytania? Tak! Dosłownie! Ale trzeba chcieć do niej zaglądać. A może już zgodziliśmy się na bycie zbuntowanymi Irokezami współczesnej Europy?

XXX

I na koniec, może warto spojrzeć w lustro, zobaczyć swoją twarz i zadać sobie pytanie: co zrobiliśmy z tą międzyludzką, tak charakterystyczną dla nas, solidarnością; w którym momencie zagubiliśmy wiedzę historyczną, która w PRL była naszym ostatnim spoiwem; gdzie zatraciliśmy poczucie państwa; kto nam wmówił, że nasza 1000-letnia kultura nic nie wniosła w ogólnoeuropejskie wartości? Kto doprowadził nas do degradacji moralnej i kulturowej; jakie okoliczności uczyniły nas aż tak sprzedajnymi? Dlaczego pozwoliliśmy sobie odebrać rozsądek i w to samo miejsce wstawić mamonę? Dlaczego swoim dzieciom perspektywę rozwoju zamieniliśmy na „wyścig szczurów”; dlaczego chcemy sprzedać wszystko, łącznie z tożsamością i stać się ludźmi zbędnymi? Kto zrobił z nas aż takich niewolników?... Jeszcze nie tak dawno mogliśmy znaleźć wspólny język i spotkać się pod hasłem: „musimy to przemodlić”, dziś i ten walor kulturowy stał się dla nas obcy.

Jeżeli nie chcemy, aby powtórzyły się kolejne mordy na tej, przesyconej krwią naszych przodków, ziemi musimy sobie odpowiedzieć na powyższe pytania, a rozsądne odpowiedzi wprowadzić w czyn. Tak, my szarzy ludzie, bo tylko My w demokratyczny sposób możemy zmienić bryłę tego świata. Nikt inny. Zasłanianie się „mową nienawiści” niczego tu nie zmieni. W przyrodzie wszystko ma swoją przyczynę i swój skutek, tak też i w tym przypadku „mowa nienawiści” podlega tym samym prawom. Adamowicz został pochowany, my pozostaliśmy.

I jeszcze jedno, z naszej przestrzeni mentalnej i państwowej musi zniknąć prawdziwa plaga egipska, jaką jest bylejakość i lekceważenie samych siebie, deprecjonowanie naszej kultury i naszych dziejów. To warunek powrotu do zdrowia. To warunek zdrowego myślenia i jakiejkolwiek perspektywy. Ucieczka nie jest wyjściem. Jeżeli ktoś jeszcze w to nie wierzy, już wkrótce boleśnie się przekona. Owszem, na początku będzie trudno. Bardzo trudno – opór materii jest ogromny, ale potem będzie coraz łatwiej. Należy tylko porzucić swoją małość.

PS. Po napisaniu artykułu, natrafiłem na wypowiedź Michała Komara, który w swoim myśleniu szedł w podobnym kierunku. Być może coś dobrego kryje się w chmurach, które unoszą się nad naszymi głowami.


Ryszard S
O mnie Ryszard S

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo