W najbliższą niedzielę ma się odbyć beatyfikacja rodziny Ulmów, którzy w czasie II wojny światowej przechowywali w swoim domu Żydów i zapłacili za to najwyższą cenę - cenę życia. Niemcy odkryli przechowywanych Żydów i zamordowali wszystkich - i Ulmów, w tym sześcioro małych dzieci i 8 Żydów, wśród których również były dzieci. T słuszne, że rodzina Ulmów zostanie uhonorowana beatyfikacją, bo ich uczynek był niezwykle chrześcijański. Jednakże wydaje mi się, że nie powinniśmy jako rodacy państwa Ulmów przejść do porządku dziennego nad ich mordercami. Tej nieprawdopodobnej, barbarzyńskiej zbrodni dopuścili się konkretni ludzie, nie jacyś nieokreśleni Niemcy, nie jacyś faszyści. Ktoś dowodził tym oddziałem, ktoś wydał rozkaz o zamordowaniu 16 osób. Uważam, że powinni zostać zidentyfikowani i pokazani z imienia i nazwiska wszem i wobec jako niewyobrażalni zwyrodnialcy. Ku przestrodze ich potomkom, którzy być może nieświadomi chwalą się swoimi dzielnymi przodkami. To zdumiewające, że do tej pory IPN się tym nie zajął.
Inne tematy w dziale Polityka