Rzecznik ZUS Rzecznik ZUS
515
BLOG

Współczucie i prawo

Rzecznik ZUS Rzecznik ZUS Społeczeństwo Obserwuj notkę 12

 

Pracownicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych to nie oziębli i bezduszni urzędnicy. Ważne jest dla nas współczucie i empatia, ważne jest też jednak prawo, którym zobowiązani jesteśmy się kierować. Mając więc wzgląd na często trudną sytuację naszych klientów, robimy wszystko by jak najmniej odczuli konieczność dopełnienia prawnych formalności. Nie oznacza to jednak, że te formalności nie istnieją.

W mijającym tygodniu kilka stacji telewizyjnych wyemitowało materiał o pani, która starała się o rentę z tytułu niezdolności do pracy i dzień po jej otrzymaniu – niestety – zmarła. Zarzut jaki stacje postawiły Zakładowi to zbyt długie, bo trzymiesięczne postępowanie w sprawie przyznania renty. Równoznaczne z trzymiesięcznym terminem było dla mediów stwierdzenie, że w ZUSie nikt po ludzku nie patrzy i nie czuje. Szkoda, że w tym pędzie za informacją i niestety za szukaniem tzw. „krwi” zapomniano o rzetelnym i obiektywnym przedstawieniu sytuacji. Szkoda, że ludzie, pracownicy ZUS-u, którzy starali się jak najszybciej załatwić sprawę ciężko chorej kobiety zostali oskarżeni o to, że nic nie zrobili, a właściwie, że robili coś zbyt długo. To takie ładne medialnie jest stwierdzić, że „przepisy przesłoniły nam człowieka”.

Nic nam jednak niczego nie przesłoniło i nie przesłania. ZUS jest powołany po to by realizować politykę państwa w zakresie ubezpieczeń społecznych i sprawnie obsługiwać klientów. Co to oznacza realizować politykę państwa? Ano tyle, że mamy ustawy, które wyznaczają nam zakres naszej działalności. A co to znaczy, że mamy sprawie obsługiwać klientów? To znaczy, że w ramach tej realizowanej polityki państwa (w ramach a nie obok tych ram), mamy czynić wszystko by nasi klienci byli obsługiwani na wysokim poziomie i by każdy był traktowany indywidualnie. Jeżeli więc w ramach obowiązującego prawa mamy możliwość szybszego i sprawniejszego reagowania na potrzeby naszych klientów to mamy to właśnie czynić.  I to właśnie czynimy. Dlatego w sytuacji omawianej tu chorej klientki, pracownicy Zakładu czynili wszystko by niepotrzebnie nie angażować pani w załatwianie formalności. Mimo więc, że sprawą zajmował się oddział z Warszawy to badanie przeprowadził lekarz z placówki najbliższej miejscu zamieszkania chorej kobiety. Następnie dokumenty przekazane zostały z powrotem do Warszawy. Pani nie musiała nawet o tym wiedzieć. Jeżeli jednak przepisy mówią, że klient ZUS ma 14 dni na wniesienie odwołania od decyzji lekarza orzecznika to Zakład te 14 dni musi czekać. Współczujemy, rozumiemy, ale czekamy, bo tu nie mamy możliwości elastycznego działania. Tu prawo jest precyzyjne. Dopiero po tych 14 dniach ZUS, biorąc pod uwagę wszystkie dowody w sprawie, w tym orzeczenie lekarza orzecznika może wydać decyzję. Musi to uczynić w 30 dni. Zrobił to szybciej, bo tu mogliśmy być właśnie elastyczni i reagować na sytuację klienta.

Zwrócę uwagę na jeszcze jedną istotną rzecz w sprawie. Niestety nie wybrzmiało to w mediach. Zakład nie może przyznać świadczenia gdy pobierane jest inne. Nie mógł więc przyznać renty przez pierwsze 30 dni od złożenia wniosku w tej sprawie, bo pani pobierała zasiłek chorobowy. I znowu: współczujemy, rozumiemy, ale tu prawo jest ścisłe.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo