Już trochę temu, cała Polska komentowała decyzję kolejnych sądów o tym, że Ziobro staje po stronie drukarza, który odmawia drukowaniu plakatów LGBT powołując się na swój światopogląd. Zachwyt po prawej stronie nie znał miary i mówiono o prawdziwej wolności, która właśnie w Polsce się narodziła. Aż trzy razy próbował Zbycho odwrócić wyrok. Zaskarżał, apelował, wnosił kasację. Nie udało się.
Kilka dni temu było głośno o właścicielu, który napisał - zgodnie ze swoim światopoglądem oraz "klauzulą sumienia", że "w związku z niedzielą niehandlowa członków i sympatyków PiS nie obsługuję, ponieważ nie pozwala mi na to klauzula sumienia”. Czy miał prawo?
Pytanie, które logicznie trzeba zadać: co w niehandlową niedzielę robi w żabce członek/sympatyk PiS? Przecież, jeżeli głosuję na partię to znam jej program. Wiem, że PiS wywalczył dla ludzi wolne od handlu niedziele, tak bardzo mi na tym zależało, więc nie przyłożę ręki do tego, żeby Żabki czy inne sklepy obchodzące prawo- działały. Ludzie nareszcie mogą spędzać czas przy domowym ognisku.
No chyba, że skończyło mi się piwo. I jakaś szynka. To wtedy idę. I wchodzę i czuje się obrażony, że ktoś mi zwraca uwagę. Bo jak to tak w sklepie, personalnie ktoś mi wytyka, że przychodzę w niedzielę, a miałem nie. Bo przecież chciałem tego. Popieram te niehandlowe niedziele. Chyba, że jestem hipokrytą i ktoś mi to pokazuje bezczelnie jak na dłoni, to mnie to bardzo obraża i denerwuje.
Mam nadzieję, że Zbyszek zażarcie Pana wybroni. Do trzech razy sztuka. Podziwiam, też sympatyków PiS, którzy stwierdzili, że obniżą znacząco ocenę na google Panu, który żabkę prowadzi. Każdy wie, że przed wejściem do Żabki sprawdza się ocenę i to ocena decyduje. Nie godziny otwarcia, bliskość czy fakt, że przechodzę obok - jest -to wstępuję po puszkę coli.
Ale najpierw sprawdzam ocenę na google. Zawsze.
