Na łamach Salon24 p. Sławomir Jastrzębowski zamieścił tekst zatytułowany „Rosiak o Baumanie: Między zbrodniarzem a moralistą”.
Pobieżna analiza treści notki i komentarzy pod nią zamieszczonych skłoniła mnie do próby zamieszczenia poniższej uwagi: „Nie jestem adwokatem Z.Baumana. Nie wiem, czy był zbrodniarzem. Ludzką rzeczą jest błądzić. Aliści członków partii komunistycznych, ani członków NSDAP nie traktuję jako zbrodniarzy, do czasu, gdy każdemu z nich udowodni się przestępstwo. Z tego co wiem, ani Heideggera, ani Baumana żaden sąd nie uznał za winnego.”.
Autor uwagę wyciął, jakby chciał zakomunikować, że to on ma tytuł do wymierzania sprawiedliwości „zbrodniarzom”, którzy w jego ocenia zbrodniarzami są. Zaczynam rozumieć skąd taki gwałt w reformowaniu wymiaru sprawiedliwości. Prawdopodobnie z oczekiwania władz i domorosłych sędziów, by wymiar sprawiedliwości wychodził naprzeciw oczekiwaniom domorosłych sędziów.
Poszukując prawdy słucham tego, co mówią osoby odnajdujące w sobie moc dokonywania zmian formy spadania. Bo, że spadamy - to jest oczywiste...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka